Funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej odpowie za kierowanie gróźb pod adresem posłanki oraz za znieważenie jej treścią korespondencji mailowej. Jak informuje portal Onet, strażnik przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Wyraził skruchę i przeprosił za swoje postępowanie Jak tłumaczył jego zamiarem nie było wyrządzenie komukolwiek krzywdy. Wobec 44-latka zastosowano dozór policyjny. Włodzimierz D. musi stawiać się na komisariacie 5 razy w tygodniu. Ma również zakaz kontaktów Lubnauer. Nie może się też zbliżać do polityk na mniej niż 100 metrów.
Przypomnijmy, groźba pod adresem polityk pojawiła się, kiedy ta brała udział w programie „Kawa na Ławę” w stacji TVN. Sprawę zgłoszono na policję. „Wczoraj dopełniłam po telefonie z Policji formalności, w nocy ostrzegli mnie, że sprawca jest w mojej okolicy, żebym nie wychodziła. Rano okazało się, że sprawca został w nocy ujęty” – relacjonowała wczoraj rano w mediach społecznościowych Lubnauer, dziękując policji za skuteczne działania.
Polityk przypomniała też, że mężczyzna który jej groził, powoływał się na historię zabójstwa Pawła Adamowicz. – Mnie wydawało się zawsze, że śmierć Adamowicza to nie dosyć, że tragedia, to powinno być ostrzeżenie dla nas wszystkich, powinno być czymś, co powoduje, że wszyscy się zatrzymujemy i zastanawiamy, a dla kogoś stało się to wzorem do naśladowania – dodała.
Czytaj też:
Warszawa: Mężczyzna spadł z 18. piętra na przechodniaCzytaj też:
Łódź: Wyrok bez precedensu. 4-lata więzienia za udział w islamskiej organizacji terrorystycznej