- Źle się dzieje, że osoby biorące udział w marszu dały się ponieść temu, co mówi opozycja - dodawała.
Zdaniem Beaty Mazurek, o takich sprawach jak aborcja powinno się "spokojnie mówić w parlamencie, ulica nie jest dobrym miejscem do dyskusji". Uspakajała, że nie wiadomo jeszcze w jakim kształcie ta ustawa wyjdzie z Sejmu, ale mało prawdopodobne jest, aby nie zmieniła dotychczasowej formy, ponieważ nie ma w tej sprawie jednomyślności. - Nie dajmy się ponieść emocjom, podejdźmy do problemu poważnie, nie grajmy ludzkim życiem - apelowała.
Pytana o wczorajsze słowa Witolda Waszczykowskiego, Mazurek zaznaczyła, że była to jego "prywatna wypowiedź". W rozmowie z RMF FM szef MSZ mówił, że „nie ma takiego problemu, żeby prawa kobiet w Polsce były naruszane”, a o poniedziałkowym „czarnym proteście” kobiet w sprawie zaostrzenia ustawy aborcyjnej powiedział: „Niech się bawią”. Później na antenie TVN24 dodawał, że protest był "kpiną" i miał charakter "marginalny". - Nie zgadzam się z wypowiedzią ministra Waszczykowskiego, ale to była jego prywata wypowiedz.
mp
fot. Zrzut z TVP Info
TVP Info