Kierownictwo uczelni informuje, że do lokalu w ślad za pięcioma tureckim studentami, przebywającymi w Toruniu w ramach programu Erasmus, weszła dwudziestoosobowa grupa, która zwyzywała obcokrajowców. Jeden ze studentów, mówiący po polsku, otrzymał cios w głowę. Pracownik sklepu miał zaś zignorować to zdarzenie. Zanim na miejsce zdarzenia dotarli funkcjonariusze Straży Miejskiej, napastnicy zdołali uciec.
Władze UMK wyraziły oburzenie atakiem na tureckiego studenta. "Rektor złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracownika lokalu, który nie udzielił pomocy uderzonemu studentowi" - zapewniono w komunikacie.
Kierownictwo uczelni podkreśliło również, że takie incydenty mają zły wpływ na opinię o samym Toruniu. "Ataki na tle rasistowskim szkodzą Uniwersytetowi i Miastu, szczycącemu się do tej pory sławą miejsca tolerancyjnego i otwartego. Na szkodę dla naszej społeczności działają nie tylko bezpośredni sprawcy ataku, ale także osoby, które go tolerują, próbują usprawiedliwiać czy lekceważyć" - podkreślono.
Na zakończenie listu władze uczelni zapewniły, że ocenią obecny stan bezpieczeństwa swoich studentów i być może zostanie także powołany na uniwersytecie pełnomocnik ds. bezpieczeństwa studiów.
pw
DoRzeczy.pl/umk.pl
fot. umk.pl