"Zrozumiałam, że zrobiłam coś strasznego". Znana dziennikarka przeprasza niepełnosprawną córkę za wypowiedź o aborcji

"Zrozumiałam, że zrobiłam coś strasznego". Znana dziennikarka przeprasza niepełnosprawną córkę za wypowiedź o aborcji

Dodano:   /  Zmieniono: 
ciąża
ciąża 
Dziennikarka Beata Sabała-Zielińska wypowiedziała się dla jednej z gazet na temat aborcji. Stwierdziła wówczas, że jako matka niepełnosprawnego dziecka, nigdy nie zmusiłaby kobiety, żeby rodziła wbrew woli. Z wypowiedzią dziennikarki zapoznała się jej córka. "Kiedy Ola, po przeczytaniu tego tekstu, rozpłakała się, zrozumiałam, że zrobiłam coś strasznego" - przyznała Beata Sabała-Zielińska.

Dziennikarka postanowiła zabrać głos na portalu społecznościowym i za swoje słowa przeprosić córkę. "Publicznie, bo publicznie, dla jednej z gazet wypowiedziałam się na temat aborcji chorych dzieci, przyznając, "że jako matka chorego dziecka, znająca realia walki o zdrowie takiego dziecka, nigdy nie zmusiłabym kobiety by rodziła wbrew woli" - wyjaśnia.

Dzieci, które z powodu choroby nie przyjdą na świat, od dziś będą miały dla mnie twarz zapłakanej Oli

"Kiedy Ola, po przeczytaniu tego tekstu, rozpłakała się, zrozumiałam, że zrobiłam coś strasznego - odwróciłam się od własnej córki i od wszystkich jej podobnym, chorym i słabszym" - pisze Sabała-Zielińska, która dodaje, że dziś wstydzi się tego, co zrobiła, bo nikt tak, jak ona nie wie, ile ci ludzie potrafią dać z siebie innym. Dziennikarka wskazuje na ogromną ich determinację, którą wręcz zawstydzają zdrowych ludzi, na ich siłę, wyrozumiałość i zaufanie do życia. "To oni uczą nas człowieczeństwa, wrażliwości i empatii. Bez nich bylibyśmy ludzkimi wydmuszkami, nastawionymi na własną wygodę. Na życie bez utrudnień, bez wyzwań. Tych ważnych - nastawionych na innych" - podkreśla.

Była korespondentka Radia ZET na Podhalu wskazuje, że dziś - mając córkę - wie kim jest, zaś nie wie kim by była, gdyby jej nie było. "Przecież nie urodzę chorego dziecka"- krzyczały niektóre uczestniczki protestu, tak jakby prawidłowa liczba chromosomów i idealnie zlepione komórki dawały gwarancję stworzenia kogoś niezwykłego. Znam mnóstwo ludzi, którzy dostali od losu wszystko-zdrowie, inteligencję, siłę przebicia, i mimo tego, są zwykłymi szmatami. Nie znam za to ani jednej chorej osoby, o której mogłabym powiedzieć to samo.
Czy zapytaliście kiedyś chorego, czy żałuje że się urodził? Jeśli nie, zapytajcie. Odpowiedź być może Was zaskoczy. Mnie te coś zaskoczyło - moja krótkowzroczność. Od dziś, dla mnie, dzieci, które z powodu swojej choroby nie przyjdą na ten świat, będą miały zapłakaną twarz mojej Oli" - kwituje dziennikarka.

Pozdrawiam,
Nikomu niepotrzebny człowiek...

Córka Beaty Sabały-Zielińskiej cierpi na rozszczep kręgosłupa. Przyznaje, że jest szczęśliwa i nie godzi się z tym, aby takim ludziom jak ona odbierano prawo do życia. W jednym z wpisów na swoim blogu napisała, że według lekarzy miała urodzić się z wodogłowiem, że miała nie chodzić i być do końca życia uzależniona od innych. Jak się okazało, nie była to prawda. Podkreśla, że jej przypadek, w którym nie spełniły się diagnozy, nie jest przypadkiem odosobnionym. 

"Gdy słyszę np. z ust p. Wandy Nowickiej, że LEPIEJ jest dla chorego człowieka, żeby się nie urodził, to pragnę zapytać "Według kogo jest lepiej?". Na pewno nie według mnie. Ja jestem szczęśliwa że żyję. Owszem, nie jest łatwo być niepełnosprawnym w kraju, który nie dba o ludzi chorych, ale przepraszam Panią i Pana posła za to co powiem, cieszę się, że moja mama mnie nie wyskrobała!" - napisała Ola.

W dniu, w którym odbył się "Czarny protest" zamieściła link do swojego tekstu poświęconego właśnie aborcji z dopiskiem: "Wciąż aktualne, niestety. Pozdrawiam, Nikomu niepotrzebny człowiek".

amp, Facebook, tygodnikpodhalanski.pl

Czytaj także