Polityk o Piotrowiczu: Kontrowersje budzi każdy, nawet ktoś młody jak Klaudia Jachira

Polityk o Piotrowiczu: Kontrowersje budzi każdy, nawet ktoś młody jak Klaudia Jachira

Dodano: 
Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz
Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Opozycja, gdy jej pasowało, umiała słusznie bronić kadencyjności prezes Sądu Najwyższego i wskazywać na nadrzędność konstytucji, a zapominać o tym wtedy, gdy to Prawo i Sprawiedliwość wskazuje swoich kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego – mówi portalowi DoRzeczy.pl dr hab. Zbigniew Girzyński, historyk, poseł PiS, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Wybór byłych posłów – Krystyny Pawlowicz oraz przede wszystkim Stanisława Piotrowicza – na sędziów Trybunału Konstytucyjnego wywołał oburzenie, protesty opozycji. Potrzebne wam są te kontrowersje?

Dr hab. Zbigniew Girzyński: Kontrowersje są rzeczą normalną, towarzyszyć mogą każdemu. Nawet politykom młodym, którzy są dopiero u progu swojej kariery. Przykładem jest pani Jachira, która jest młoda, a jako performerka wywołała już szereg kontrowersji. Tym bardziej kontrowersje będzie wywoływać ktoś, kto ma już powyżej 60. lat i przeszedł już pewną określoną drogę.

Ale tu właśnie kwestia wieku potęguje te kontrowersje – zarówno poseł Krystyna Pawłowicz, jak i poseł Stanisław Piotrowicz głosowali za przenoszeniem sędziów, którzy ukończyli 65 lat w stan spoczynku. Teraz sami przekroczyli wiek 65 lat, idą do Trybunału Konstytucyjnego. Nawet dla laika to sprzeczność?

Ten argument jest interesujący, ja bym go uznał nawet za merytoryczny, gdyby nie drobny szczegół –ustawa zakłada przechodzenie w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego, a nie Trybunału Konstytucyjnego. Tam jest wyraźnie napisane, że funkcja w TK jest kadencyjna. I nie wierzę w to, by politycy opozycji nie zdawali sobie z tego sprawy. Przecież gdyby teraz, jakiś polityk Prawa i Sprawiedliwości wpadł na pomysł, by odwołać przed końcem kadencji sędziego Leona Kieresa, podniósł by się ze strony opozycji krzyk. I byłby to protest uzasadniony.

Ale kadencyjność była przewidziana w konstytucji także w przypadku I Prezes Sądu Najwyższego. A Małgorzatę Gersdorf próbowaliście odwołać…

Owszem, ale gdy podjęte zostały próby przeniesienia w stan spoczynku Małgorzaty Gersdorf, opozycja i środowiska prawnicze rozpoczęły protest. Powoływano się przy nim na nadrzędność konstytucji, w której wyraźnie jest napisane, że stoi ona wyżej od innych aktów prawnych. Widzimy, że opozycja, gdy jej pasowało umiała słusznie bronić kadencyjności prezes SN i wskazywać na nadrzędność konstytucji, a zapominać o tym wtedy, gdy to Prawo i Sprawiedliwość wskazuje swoich kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego.

Czytaj też:
Burza wokół głosowania w Sejmie. Jest reakcja Kaczyńskiego

Czytaj także