Dziś w Strasburgu odbyła się debata na temat sytuacji LGBT w Polsce. Większość europosłów przekonywała, że polskie władze odpowiadają za dyskryminację osób LGBT. Z kolei eurodeputowani PiS odpierali te zarzuty. Debata została zorganizowana na wniosek skrajnie lewicowej frakcji GUE. Chociaż początkowo miała dotyczyć sytuacji LGBT w UE, to szybko zaczęto dyskusję o Polsce. Wzięło w niej udział kilkudziesięciu europosłów. W grudniu Parlament Europejski ma głosować nad rezolucją w tej sprawie.
Patryk Jaki napisał na Twitterze, że podczas debaty w PE sytuacja w Polsce została dziś porównana "do Hitlera i tworzenia przez niego »stref wolnych od Żydów«". Europoseł PiS podkreślił, że nasz kraj jest jednym z najbardziej tolerancyjnych i otwartych państw w Europie, zaś marsze LGBT są chronione przez policję. – Jednak nie chodzi o osoby, a o ideologię. Polska ma prawo bronić tradycyjnych, katolickich wartości i prawa do nauki swoich dzieci według zasad, które wyznają. Tolerancja nie może oznaczać braku tolerancji wobec tradycyjnej rodziny – mówił.
twitterCzytaj też:
"To spowoduje tragedię". Jaki apeluje do warszawskich radnych