"Oznaczanie terenu za pomocą zbitych desek". Skandaliczne słowa Senyszyn o krzyżu w Sejmie

"Oznaczanie terenu za pomocą zbitych desek". Skandaliczne słowa Senyszyn o krzyżu w Sejmie

Dodano: 
Joanna Senyszyn
Joanna Senyszyn Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Posłanka SLD zabrała głos w dyskusji na temat obecności krzyża w Sejmie. Temat wywołała wcześniej inna parlamentarzystka, Magdalena Biejat.

Magdalena Biejat, przewodnicząca sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, udzieliła wywiadu portalowi Gazeta.pl. Jej zdaniem z sejmowej sali posiedzeń należy zdjąć krzyż. – W Sejmie mamy osoby różnych wyznań, osoby niewierzące. Sejm jest przestrzenią publiczną, jest od stanowienia prawa dla wszystkich obywateli – tłumaczyła, dodając, że Lewica na razie nie przygotowała żadnego projektu w tej sprawie.

Czytaj też:
Magdalena Biejat: Krzyż wiszący w Sejmie trzeba zdjąć

Podobnego zdania jest Joanna Senyszyn. Jak twierdzi, w tej sprawie zostanie podjęta interwencja u marszałek Sejmu. Zapewniła na antenie Polsat News, że "nikt nie będzie krzyża zdejmował, bo to nie należy do zadań posłów".

– W krzyżu chodzi o poświęcenie dla ludzkości. Sprowadzanie tego do oznaczania swojego terenu, jak to robią katolicy za pomocą zbitych desek, to bardzo duże uproszczenie – stwierdziła posłanka Lewicy.

Senyszyn przypomniała, że poseł, który zawieszał krzyż w Sejmie w latach 1997-2001, spadł i złamał rękę. – Później już nigdy nie wszedł do Sejmu, ani żadnej rady wojewódzkiej, ani żadnej innej. Jeśli wierzycie w Opatrzność, to trzeba powiedzieć, że to "ręka boska" go ukarała – wskazała na antenie Polsat News.

Czytaj też:
Prezydent o sądach: Stary układ trzyma się mocno

Źródło: Polsat News / Gazeta.pl
Czytaj także