Leszek Miller wskazuje, że lewica miała ogłosić nazwisko kandydata już w połowie grudnia. "Tymczasem mamy styczeń i tylko niepotwierdzone domysły na temat pana Śmiszka" – napisał polityk na Facebooku.
Miller stwierdził, że od Lewicy oczekuje się iż poprawi wynik z wyborów parlamentarnych, w których uzyskała 12 proc. poparcia. Jeżeli nie uda się uzyskać takiego wyniku, to pojawią się głosy, że Lewica jest w odwrocie.
"W związku z tym nikt nie chce ryzykować, bo pewnie mało kto spodziewa się, że kandydat Lewicy może te 12% przekroczyć. Myślę, że dlatego ani Zandberg, ani Biedroń nie chcą podjąć rękawicy" – ocenił były premier.
"Jednak brak kandydata jest trwaniem w blokach startowych w momencie, kiedy inni już dawno rozpoczęli wyścig" – zakończył swój wpis.
Czytaj też:
Śmiszek na prezydenta? Czarzasty: Nic o tym nie wiemCzytaj też:
"Rzeczy, które każdy powinien usłyszeć". RAZEM radzi, Petru komentuje