Wielki powrót Misiewicza. Gabryel: Macierewicz chce udowodnić, że jest ministrem silnym

Wielki powrót Misiewicza. Gabryel: Macierewicz chce udowodnić, że jest ministrem silnym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz na pewno jest osobą silną w PiS, osobą, z której wpływami Jarosław Kaczyński musi się liczyć - mówił w "Tak jest" na antenie TVN24 Piotr Gabryel. Zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Do Rzeczy" w rozmowie z Andrzejem Morozowskim komentował powrót zawieszonego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza.

Piotr Gabryel odniósł się na antenie TVN24 do informacji, że Bartłomiej Misiewicz wrócił do Ministerstwa Obrony Narodowej, gdzie powierzono mu nowe zadanie - analizę dezinformacji medialnych, wymierzonych w bezpieczeństwo państwa.

- Bez wątpienia pozycja, jaką zajmował Misiewicz u boku Macierewicza wskazywała, że ma on do niego ogromne zaufanie - uznał Gabryel. Jak dodał, należy wziąć pod uwagę, że gdyby szef MON pozbył się go pod naciskiem mediów, byłby to niedobry sygnał dla innych jego współpracowników. - Utrzymując Misiewicza Antoni Macierewicz na pewno chce udowodnić, że jest ministrem silnym - ocenił zastępca redaktora naczelnego "Do Rzeczy".

Zapytany, czy na przywrócenie zawieszonego rzecznika MON była zgoda prezesa PiS, Gabryel stwierdził, że nie wie czy powrót ten był uzgodniony z Jarosławem Kaczyńskim oraz że nie wie, czy musiał być. - Antoni Macierewicz na pewno jest osobą silną w PiS, osobą, z której wpływami Jarosław Kaczyński musi się liczyć - podkreślił.

"Misiewicze"

Zamieszanie wokół jednego z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza rozpoczęło się przy okazji Święta Wojska Polskiego i uhonorowania go złotym medalem za Zasługi dla Obronności Kraju. Niedługo później pojawiły się informacje o powołaniu Misiewicza do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Dziennikarze i politycy opozycji podnosili wówczas jego niewystarczające wykształcenie i doświadczenie, potrzebne do pełnienia tak ważnej funkcji. .Nowoczesna uruchomiła nawet kampanię „Misiewicze”, która miała udowodnić, że obecna władza rozdaje „swoim” stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Kilka tygodni temu Bartłomiej Misiewicz - na swój własny wniosek - został zawieszony we wszystkich czynnościach w MON.

amp

Czytaj także