"Dla Konfederacji złe relacje Polska-Izrael to stan pożądany"

"Dla Konfederacji złe relacje Polska-Izrael to stan pożądany"

Dodano: 
Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego
Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego Źródło: PAP / Marcin Obara
Krzysztof Bosak lapidarnie oświadcza, że „Polska i izraelska polityka historyczna są ze sobą w sprzeczności od pół wieku” i żadne „oświadczenia Morawiecki-Netanjahu tego nie zmienią”. Tymczasem właśnie Deklaracja premierów może być podstawą do budowy wzajemnego szacunku – pisze na łamach tygodnika "Idziemy" Marek Jurek.

Były marszałek Senatu i lider Prawicy RP komentuje na łamach "Idziemy" minione obchody 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Zdaniem polityka postawa Andrzeja Dudy, który nie wziął udziału w ceremonii w Jerozolimie, była słuszna i "spotkała się z uznaniem opinii publicznej w Polsce". Według Jurka z "konsensusu solidarności" wyłamał się Krzysztof Bosak.

"Bosak sprawę jerozolimskiego Forum uznał (w wywiadzie dla Tok FM) za zasadniczą kwestię różniącą z Andrzejem Dudą. Zarzucił mu „próby wproszenia się tam, gdzie nas nie chcą”, choć w żadnym momencie prezydent do Jerozolimy się nie »wpraszał«. Ale widocznie kandydat Konfederacji uważa, że należało wykorzystać pierwszą okazję, by na Forum Holokaustu po prostu nie jechać, bez żadnych uzasadnień" – ocenia Jurek.

Lider Prawicy RP podkreśla, że Polska ma prawo oczekiwać szacunku od Izraela. "Odnieść jednak można wrażenie, że dla polityków Konfederacji złe relacje Polski i Izraela to stan naturalny i wręcz – wyborczo lub psychologicznie – pożądany. Krzysztof Bosak lapidarnie oświadcza, że »Polska i izraelska polityka historyczna są ze sobą w sprzeczności od pół wieku i żadne oświadczenia Morawiecki-Netanjahu tego nie zmienią«" – uważa Jurek. Dalej zaznacza, że deklaracja polskiego i izraelskiego premiera "może być podstawą do budowy wzajemnego szacunku".

"(...) Konfederacja, jeśli odwołuje się do godności narodowej, powinna jako pierwsza stać na straży wykonywania jej zobowiązań, każdorazowego potępienia antypolonizmu, więc również lekceważenia cierpień i nienagrodzonego wkładu Polski w zwycięstwo nad Niemcami" – czytamy w komentarzu polityka. "Mam wrażenie, że zamiast uniwersalistycznej zasady: „czcimy i oczekujemy czci” – politycy Konfederacji myślą: nie potrzebujemy żadnego szacunku i nie musimy go okazywać. To nie tylko uchybienie chrześcijańskiemu uniwersalizmowi, to rezygnacja z obrony praw narodu, które zresztą są tego uniwersalizmu nieodłącznym składnikiem" – stwierdza Jurek.

Czytaj też:
Niemiecki dziennik uderza w Morawieckiego. "Kwestionuje wyjątkowość Holokaustu"

Źródło: Idziemy.pl
Czytaj także