Co się dzieje w sztabie Biedronia? "To był szantaż"

Co się dzieje w sztabie Biedronia? "To był szantaż"

Dodano: 
Robert Biedroń
Robert BiedrońŹródło:PAP / Marcin Gadomski
Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń, pod presją szefa SLD, odsunął posłankę własnej partii od szefowania swojemu sztabowi wyborczemu. To nie podoba się wielu członkom Lewicy.

Jeszcze kilka tygodni temu szefową sztabu miała być posłanka Wiosny Hanna Gill-Piątek, który zdążyła już nawet opowiedzieć o planach na kampanię, tematach, które będą dominować i o strategii kampanijnej. Tymczasem pod koniec stycznia w sztabie wyborczym Biedronia zapada decyzja, że Gill-Piątek zostanie zastąpiona przez Tomasza Trelę, posła SLD. O szczegółach pisze wp.pl.

– To decyzja Włodka Czarzastego. Nagle stwierdził: dlaczego szefem sztabu ma być ktoś z Wiosny, a nie z SLD? To był szantaż polegający na tym, że jeśli szefem kampanii nie będzie człowiek z Sojuszu, to struktury SLD nie będą działać na rzecz Biedronia.– mówi polityk Lewicy w rozmowie z portalem wp.pl. – Czarzasty narzucił szefa sztabu, promuje Trelę, a Biedroń to przyjął. "Sprzedali" Hankę jednym ruchem. Robert nawet Hanki nie bronił – dodaje inny polityk. Sam Czarzasty temu zaprzecza i stwierdza, że wszystkie decyzje podejmuje Biedroń.

"Z posłem Trelą zawsze nam się świetnie współpracuje, czego dowodem jest modelowa kampania i wynik Lewicy w Łodzi. Tak samo będzie przy tych wyborach, gdzie oboje ramię w ramię pomożemy Robertowi Biedroniowi zostać prezydentem" – napisała Gill-Piatek na Twitterze. Dlaczego Trela ma zostać szefem sztabu wyborczego? Ma to być spowodowane m.in. jego skutecznymi działaniami i zaangażowaniem w kampanii europarlamentarnej Marka Belki czy samorządowej prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej.

Źródło: wp.pl
Czytaj także