"Wyborcza": Prokuratura oskarża polityków PiS ws. PCK. Chodzi o nawet 3 mln zł

"Wyborcza": Prokuratura oskarża polityków PiS ws. PCK. Chodzi o nawet 3 mln zł

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Marcin Bednarski
Nawet 3 mln zł mieli wyprowadzić z PCK dolnośląscy działacze PiS: poseł, dwóch radnych i najbliższy współpracownik Anny Zalewskiej – donosi serwis wrocław.wyborcza.pl.

Do sądu miał już wpłynąć prokuratorski akt oskarżenia. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. Według śledczych, z PCK wyprowadzono nie ponad 1 mln zł, jak wcześniej szacowano, a ponad trzy mln zł.

Do połowy 2017 r. dolnośląskim oddziałem Czerwonego Krzyża rządzili politycy PiS. Prezesem był niegdysiejszy radny tej partii Rafał H., jego zastępcą był ówczesny poseł Piotr B., a dyrektorem – Jerzy G., radny wojewódzki i zastępca Anny Zalewskiej w wałbrzyskich strukturach PiS. Pracownikiem oddziału był również Jerzy S., radny z Wrocławia. Wobec wszystkich, a także sześciu innych osób, prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia.

Jak miał wyglądać mechanizm? "Szeregowi pracownicy PCK w 2015 r. założyli firmę, która - choć nie miała podpisanej umowy z PCK w latach 2015-2017 zbierała z kontenerów Czerwonego Krzyża używaną odzież. Następnie ją sprzedawano, a pieniądze trafiały do kieszeni osób w proceder zaangażowanych" – opisuje portal "Wyborczej". Głównym prowodyrem miał być Jerzy G., ówczesny radny PiS sejmiku województwa dolnośląskiego i najbliższy wtedy współpracownik Anny Zalewskiej.

Według ustaleń medium, jeden z podejrzanych przed wyborami w 2015 r. wpłacił siedem tys. zł pochodzących z okradania PCK na rzecz kampanii byłej szefowej MEN, a obecnie eurdeputowanej. Jednak do tej pory prokuratura nie poinformowała, czy europarlamenatrzystka PiS została przesłuchana w sprawie.

Czytaj też:
Partia Razem przeprasza producenta wody mineralnej
Czytaj też:
"Trybunał praktycznie zlikwidowany". Byli sędziowie TK wydali oświadczenie

Źródło: wrocław.wyborcza.pl, Onet.pl
Czytaj także