Dziennik podkreśla, że grupa bilateralna z Izraelem to jedno z najważniejszych tego typu gremiów w obecnej kadencji. O fotel szefa grupy bój stoczyły dwa największe sejmowe kluby: PiS i KO.
– Kiedy zobaczyłem posłów PiS idących masowo na posiedzenie, pomyślałem, że już po nas. Jednak ostatecznie przykryliśmy ich czapkami – powiedział "Rz" jeden z posłów KO i członek Polsko-Izraelskiej Grupy Parlamentarnej.
Jak czytamy w gazecie, pod koniec stycznia opozycja odbiła PiS fotel przewodniczącego. Miejsce Jana Krzysztofa Ardanowskiego, jednocześnie ministra rolnictwa, zajął Michał Szczerba, poseł PO.
Według "Rzeczpospolitej" Prawo i Sprawiedliwości zainteresowało się grupą bilateralną z Izraelem w 2018 r., kiedy wybuchła wielka afera związana z nowelizacją ustawy o IPN. Wtedy PiS uznał, że warto mieć w tym gremium swojego przewodniczącego.
Więcej w środowym wydaniu "Rz".
Czytaj też:
Czaputowicz spotkał się z szefem Komitetu Żydów Amerykańskich