Dla elita III RP Kukliński był tym złym
Cenckiewicz podkreślił, że duża część Polaków od razu widziała w Kuklińskim bohatera, lecz na czczenie tej postaci nie pozwalała elita III RP. - To jest tak, jak generał Jaruzelski kiedyś powiedział: "Jeśli on był bohaterem. to my byliśmy zdrajcami". To III RP wybrała dokładnie to dictum generała Jaruzelskiego. Skoro czciła Jaruzelskiego, organizując mu pogrzeb z kompanią honorową Wojska Polskiego, to uznawała, że pułkownik Kukliński był kimś złym.
"Jack Strong" pomógł rozpracować potencjał ZSRR
Historyk podkreślił wpływ "Jacka Stronga", bo pod takim pseudonimem Kukliński współpracował ze służbami amerykańskimi, na przebieg późniejszej rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a ZSRR o dominację na globie. - Nigdy jedna osoba, jeden człowiek, nie zmienia losów świata. Natomiast na pewno płk Kukliński przyczynił się do tego, że wyścig zbrojeń między Zachodem a Sowietami wyglądał w taki sposób, że ten stosunek potencjałów został nieco zrównoważony, przez co Moskwie wywołanie III wojny światowej, wojny atomowej, po prostu się nie opłaciło. On miał bardzo duży wkład w rozpoznanie potencjału Związku Radzieckiego i polepszenia własnego potencjału przez Pakt Północnoatlantycki, głównie przez Amerykanów, bo on z nimi współpracował.
Amerykanie wymusili rehabilitację Kuklińskiego
Cenckiewicz przypomniał, że przed wstąpieniem Polski do NATO strona amerykańska naciskała, by Polska zrehabilitowała pułkownika Kuklińskiego, uznanego przez władze PRL i skazanego na początku lat osiemdziesiątych na karę śmierci. Ostatecznie oficer został uniewinniony w 1999 roku.
Kukliński był pierwszym polskim oficerem w NATO
Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o mianowaniu Kuklińskiego generałem brygady stanowi, zdaniem Cenckiewicza, ważny krok nie tylko w zakresie polityki historycznej wolnej Polski, ale ma ważne odniesienie do współczesności. - Z jednej strony jest to ostateczne uhonorowanie Kuklińskiego, a z drugiej strony, w jakimś sensie, jest to oskarżenie ludzi z dowództwa Ludowego Wojska Polskiego, że byli oni po złej stronie, że prawda leży tam, gdzie działał Kukliński. To jest najwspanialsze, bo pokazuje, że polska armia współczesna nie kontynuuje tradycji LWP, tylko - jak to kiedyś określił prof. Szaniawski - tradycje pierwszego oficera Rzeczypospolitej Polskiej w NATO czyli pułkownika Kuklińskiego.
pw
DoRzeczy.pl/polskieradio.pl