– Nasze pokolenia ma już w pełni świadomość tego, że naprawdę zmagamy się z poważnym kryzysem. Są w Polsce obszary, choćby w województwie łódzkim, gdzie więcej niż połowa terenów jest zagrożona suszą rolniczą. W ciągu jednej dekady jako kraj tracimy z powodu zmian klimatycznych 60 mln złotych. Ta kwota rośnie z roku na rok. To problem, któremu musimy stawić czoła w ramach rozwiązań systemowych – tłumaczył na konferencji prasowej Hołownia.
– Obecna władza traktuje ten problem po macoszemu, głównie propagandowo – podkreślił polityk. – Jak widzi dzika, to chce strzelać. Jak widzi drzewo, to chce je wyciąć. Potrzebujemy państwa sprawnego w działaniu, a nie tylko ideologiczne deklaracje – dodał Hołownia.
Jak zapewnił kandydat na prezydenta, jeśli wygra wybory to planuje powołanie Narodowej Rady Klimatycznej. – Będzie w sposób zdecydowany przy pomocy ekspertów oceniała każdy projekt ustawy i każdą ustawę, która trafi na biurko prezydenta. Jeżeli ustawa nie będzie widziała się z celami środowiskowymi jak choćby neutralność klimatyczna Polski do 2050 roku, to spotka się z zielonym wetem prezydenta – tłumaczył w rozmowie z mediami.
Czytaj też:
Koronawirus wpłynie na datę wyborów?Czytaj też:
"Kwiecień to będzie kulminacja". Wicepremier o kampanii prezydenckiej
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.