Były prezydent nie boi się koronawirusa, bo - jak podkreśla - na coś trzeba umrzeć. Jednak w związku z panującą pandemią, ma inne duże zmartwienie.
– Miałem wiele wyjazdów zaplanowanych. Miałem lecieć do Włoch, Niemiec, USA i w inne miejsca i to mi wszystko padło niestety... I bankrutuję teraz. Bo ja dostaję 6 tys. zł emerytury, a żona wydaje co miesiąc 7 tysięcy… – wskazuje w rozmowie z "Super Expressem".
Jego słówa ostro skomentował na Twitterze Jan Śpiewak. "Nie ma wstydu" – zaczął swój wpis. "Ciekawe w jakiej sytuacji są dzisiaj mieszkańcy PGR-ów i polskiego przemysłu, które Wałęsa wraz z liberałami zaorał po 1989 roku. Transformacja od przywódcy robotników do czołowego reprezentanta klasy próżniaczej jest widowiskowe" – ocenił.
Czytaj też:
Wałęsa: Wolałbym umrzeć na placu boju, a nie na koronawirusaCzytaj też:
W PiS martwią się o prezesa. "Nikt tego głośno nie powie"