"W tej sytuacji to już prezydent wyznaczy sędziego do przeprowadzenia takich wyborów" – czytamy w "Rzeczpospolitej". Może on wybrać dowolnego kandydata, nawet takiego, który uzyska mniejsze poparcie wśród sędziów.
Według ustaleń dziennika, w Sądzie Najwyższym ścierały się dwie grupy sędziów wśród tych ze starego nadania. To oni mają wciąż większość w SN. Jedni nie chcieli wyborów, inni się za nimi opowiadali.
Prezes SN nie przystała ani na głosowanie internetowe, ani takie przeprowadzone poprzez rozdzielenie sędziów w salach i umieszczenie urny na korytarzu. Nie zareagowała również na postulat części starych sędziów, by wyłączyć dziesięciu sędziów Izby Dyscyplinarnej, do której zastrzeżenia ma TSUE.
Za przyczynę odwołania głosowania prezes SN podaje stan epidemii w Polsce. Choć, jak twierdzi "Rzeczpospolita", "Gersdorf ma już dosyć tych sporów i chce zostawić je swemu następcy".
Czytaj też:
Jest reakcja Gersdorf na orzeczenie TSUECzytaj też:
Ziemkiewicz: To jest podkładanie bomby pod państwo polskieCzytaj też:
"Już dawno przekroczyła tę linię...". Ziobro ostro o Gersdorf