"Sytuacja z Matrixa". Bartoszewski: Zamiast braci Wachowskich mamy dwóch Jarosławów

"Sytuacja z Matrixa". Bartoszewski: Zamiast braci Wachowskich mamy dwóch Jarosławów

Dodano: 
Władysław Teofil Bartoszewski
Władysław Teofil Bartoszewski Źródło:PAP / Leszek Szymański
– To sytuacja naprawdę z Matrixa, bo nikt w tej chwili nie wie, co się może wydarzyć, bo żadne rozwiązanie na chwilę obecną praktycznie nie jest już konstytucyjne – stwierdził Władysław Teofil Bartoszewski podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Bartoszewski podkreślał, że nikt w tej chwili w rządzie nie wie, co robić i jedynym rozwiązaniem jest porozumienie władzy z opozycją, które polityk nazwał "małym okrągłym stołem". Jego zdanie należy naprawić państwo, "które doszło do ruiny".

– Teraz sytuacja w kraju sprowadza się do tego, że zamiast braci Wachowskich mamy dwóch Jarosławów, przewodniczących partii politycznych, którzy robią nam Matrixa w 2020 roku, tu i teraz – mówił polityk.

Bartoszewski porównuje obecne zamieszanie z wyborami prezydenckimi oraz porozumieniem Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem do sytuacji jaka panowała w PRL-u.

– Wróciliśmy do momentu, że dwóch przewodniczących dwóch partii politycznych zadecydowało, żeby wybory, które zostały konstytucyjnie ogłoszone na 10 maja, pani marszałek Witek ma konstytucyjne prawo ogłosić termin wyborów, zostały odwołane czy też przeniesione czy też poszły w niebyt, bo nie ma takiej sytuacji, że wybory państwowe można zatrzymać. Nikt w kraju nie jest władny odwołać termin wyborów, jeżeli nie ma stanu klęski żywiołowej albo stanu wyjątkowego albo wojennego, ale to przewiduje Konstytucja. Natomiast dwóch szeregowych posłów, nawet szefów partii politycznych, nie może powiedzieć: my ty wybory uznamy za niebyte, a SN to zatwierdzi – przekonywał Bartoszewski.

Czytaj też:
"Nie jest sędzią". Żurek pozywa Zaradkiewicza
Czytaj też:
Socjolog: Jak na kogoś, kto urwał się ze stryczka, jesteśmy mało poobijani

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także