Przypomnijmy, na początku kwietnia Jarosław Gowin złożył dymisję i odszedł z rządu, bo nie chciał zgodzić się na przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja. Sprawa wyborów wywołała kryzys w koalicji Zjednoczonej Prawicy.
Roman Giertych pytany, jak wyobraża sobie obecną pozycję Gowina w kontekście plotek, że "Jarosław Kaczyński nie wybacza i nie zapomina", stwierdził, że "jeżeli prezes PiS będzie miał taką możliwość, to zrobi wszystko, żeby Gowin wyleciał z polityki, a nawet może jeszcze gorzej".
– Na miejscu Gowina i posłów jego ugrupowania bardzo bym uważał na różnego rodzaju prowokacje ze strony służb specjalnych. Może do nich dojść, jak pokazało doświadczenie Andrzeja Leppera, którego ugrupowanie zostało rozbite poprzez nielegalną prowokację służb specjalnych – stwierdził Giertych.
Wczoraj "Fakt" ujawnił, że Gowin do końca kwietnia powinien pożegnać się z limuzyną i ochroną Służby Ochrony Państwa, która przysługiwała mu jako wicepremierowi. Nie zrobił tego, bo dostawał pogróżki.
– Jest naciskany, stosowane są wobec niego różne groźby. Mam więc chwilę sympatii dla Gowina, której nie miałem przez ostatnie pięć lat. Nie wiem, czy wytrwa w tym oporze – powiedział Giertych.
Czytaj też:
Rewelacje "Faktu" na temat Jarosława Gowina