Kiedy i w jakiej formule odbędą się wybory prezydenckie? Ustawa Zjednoczonej Prawicy dot. tej kwestii wciąż czeka na rozpatrzenie przez Senat. Politycy obozu rządzącego chcą, by wybory odbyły się 28 czerwca. Z kolei opozycja przedstawia propozycję, by nowego prezydenta wyłonić dopiero po 6 sierpnia. Tego dnia jednak upływa kadencja Andrzeja Dudy i urząd pozostanie pusty.
Do sprawy wyborów odniósł się podczas konferencji prasowej w Lesznie szef PSL i kandydat tej partii na prezydenta, Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk stwierdził, że w dużych miastach i na Śląsku wybory mają odbyć się tylko w formie korespondencyjnej.
– Ta informacja krąży po kuluarach sejmowych, że na Śląsku, w dużych miastach będą wprowadzone tylko głosowania korespondencyjne. Oczekiwałbym jasnej odpowiedzi od ministra zdrowia, tylko nie takiej, że będzie zmieniał zdanie co 5 minut, tak jak z maseczkami – wskazał Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL ocenił, że nie wyobraża sobie wyborów tradycyjnych w miejscach, gdzie występują ogniska koronawirusa.
– Jeżeli będą w obszary w Polsce, na których będzie gigantyczny przyrost chorych, to trudno tam sobie wyobrazić o takim tradycyjnym sposobie głosowania, ale jeżeli ktokolwiek wykorzysta to politycznie, to to jest znów zamach na te wybory – podkreślił.
Czytaj też:
Sprawą Trzaskowskiego zajmie się prokuratura i PKW? Jest zawiadomienie