Jak przekonują Andrzej Stankiewicz, premier Mateusz Morawiecki został usunięty z działań kampanijnych „w efekcie partyjnej intrygi”.
„Podczas partyjnych narad Joachim Brudziński, Beata Szydło i Jacek Kurski niemal otwarcie oskarżają Morawieckiego i jego ludzi o to, że są nielojalni wobec Dudy i szkodzą mu w kampanii. Mają nawet listę takich sytuacji z ostatniego czasu” – czytamy w tekście Onetu.
"Dziś się nie oburzam tylko trzymam za brzuch ze śmiechu"
Do tekstu odniosła się dziennikarka „Gazety Wyborczej” Dominika Wielowieyska. „Pisałam o złych relacjach JB z premierem, i wtedy poseł Brudziński strasznie się oburzał” – podkreśla Wielowieyska.
Na wpisy dziennikarki oraz sam tekst Onetu natychmiast zareagował europoseł PiS, szef sztabu organizacyjnego ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Dudy – Joachim Brudziński.
„Dziś się nie oburzam tylko trzymam za brzuch ze śmiechu” – pisze polityk na Twitterze, komentując link do tekstu Onetu i wpis Wielowieyskiej.
„Tylu bzdur i »chciejstwa« ze strony dziennikarzy dawno nie czytałem. Mam z Premierem jak najlepsze relacje i wiem, że nie można wygrać tych wyborów bez wzajemnego wsparcia. Piszecie głupoty i tyle w temacie tych »rewelacji«” – podkreśla europoseł.
Czytaj też:
Trzaskowski przerywa kampanię. Ma ważny powódCzytaj też:
23-latek rzucił butelką w Trzaskowskiego. Policja szuka świadków i nagrań