Prezydent: To nasza dziejowa szansa. Polska mnie nie męczy, mogę dla niej pracować od świtu do nocy

Prezydent: To nasza dziejowa szansa. Polska mnie nie męczy, mogę dla niej pracować od świtu do nocy

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda w Starym Sączu
Prezydent Andrzej Duda w Starym SączuŹródło:PAP / Grzegorz Momot
– Zbudowaliśmy przez pięć lat bazę do dalszego rozwoju. To baza pewności materialnej. To jest fundament i pytanie, co dalej. Dalej jest doprowadzenie nas na przeciętny poziom zamożności kraju zachodnioeuropejskiego. Polska rodzina musi żyć tak jak przeciętna rodzina w bogatym kraju UE. To jest cel – mówił prezydent Andrzej Duda w Starym Sączu tuż przed ciszą wyborczą. W niedzielę odbędą się wybory prezydenckie.

– To najważniejszy moment, ten ostatni dzień, który poprzedza niezwykle ważny moment, który przyjdzie w niedzielę. Dziękuję, że czekaliście na mnie w Starym Sączu. To są wybory, które przesądzą o przyszłości naszego kraju. Nie na 5, 10 lat, ale na dziesięciolecia – mówił prezydent Andrzej Duda.

– To były te najbardziej potrzebne zmiany, te najbardziej oczekiwane. W nowoczesnym kraju nie ma głodujących dzieci. Ten proces zmian, kiedy zapoczątkowaliśmy działania inwestycyjne od dzieci po seniorów – mówił.

– Celem jest to, aby Polak zarabiał pieniądze na europejskim poziomie. Chcę, aby w 2025 roku przeciętne wynagrodzenie wynosiło 2000 euro. Oczywiście wypłacane w polskiej złotówce – powiedział.

– To pytanie, czy Polska będzie się rozwijała, czy będzie zwijana. Tak, jak pomiędzy 2008 a 2015 roku, kiedy likwidowano posterunki, kiedy upadły polskie stocznie. Czy będzie to czas, kiedy zabiera się ludziom pieniądze wbrew ich woli jak OFE? Ja takiej polityce mówię nie i o to są te wybory. Proszę o wsparcie. Proszę, byście szli do wyborów. O to są te wybory, czy będziemy się rozwijali, czy będziemy się cofać. Czy ktoś będzie nas cofał, bo się będzie bał. Tak, jak bali się moi konkurenci programu 500 Plus i mówili, że tego nie da się zrobić – wskazywał Duda.

– To kwestia przyszłości naszych wnuków. Jaki kierunek będą miały polskie sprawy, jaki kierunek przyjmie kraj i dlatego proszę was o wsparcie, proszę, żebyście wykonali te pierwsze polskie zadanie! Proszę, abyście oddali na mnie głos. Mniejsze miasta też muszą mieć szansę na rozwój. One też muszą być dofinansowane – tłumaczył.

– Jeżeli ktoś się odważa prowadzić polskie sprawy, to musi mieć odwagę podejmować trudne decyzje. Czy to będzie ambitna polityka? Będzie! Czy to będzie polityka godności? To była, jest i będzie polityka godności! (…) Stać nas na to, aby mieć wielkie, piękne państwo. Patrzą na nas oczy całego świata! Rozwijamy się, tworzymy sojusze, jak Trójmorze. Jako Polacy jesteśmy wstanie zrobić więcej. Proszę, abyście szli do wyborów – mówił.

– To nasza dziejowa szansa. Mamy Polskę suwerenną od 30 lat, wiele się działo, nie chcę do tego wracać, ale mamy wielką szansę przed sobą. Mamy bezpieczeństwo jak nigdy, mamy armię, którą modernizujemy, mamy ludzi, którzy zgłaszają się do WOT-u, mamy sojuszników, którzy traktują nas poważnie. Są tysiące żołnierzy z USA i będzie ich więcej. Czy to nie jest dla nas wielka szansa? Ogromna! I musimy to wykorzystać! Nie ma takiego państwa w UE, które może się porównać z USA! Dlatego warto utrzymywać ten sojusz i dlatego warto namawiać całą Europę, aby ten sojusz umacniać. Ja to chcę i umieć realizować, bo to dla mnie jest polska sprawa – wskazywał.

Prezydent powiedział też, że jest szansa na rozstrzygnięcie wyborów prezydenckich już w I turze.

Czytaj też:
Nieznośny ciężar wyboru

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także