W wyborach prezydenckich Andrzej Duda uzyskał w sumie 10 mln 440 648 głosów, co daje mu 51,03 proc. Rafał Trzaskowski otrzymał 10 mln 18 tys. 263, co przekłada się na 48,97 proc. poparcia.
Tomasz Lis od chwili ogłoszenia wyników nie ukrywał, że jest załamany decyzją rodaków. Teraz dziennikarz przekonuje, że wybory zostały "przekręcone", na co - jak twierdzi - są "liczne dowody" (niestety żadnego nie podał).
Naczelny "Newsweeka" zastanawia się czy wybory powinny powtórzone, czy też Rafał Trzaskowski automatycznie powinien zostać wybrany głową państwa. Lis sugeruje, że kandydatowi KO z automatu przysługuje zwycięstwo, gdyż zajął drugie miejsce, podczas gdy Andrzej Duda powinien zostać "zdyskwalifikowany" z prezydenckiego wyścigu.
"Takie pytanie- czy jeśli wybory zostały, a są na to bardzo liczne dowody, przekręcone, to czy nie powinny być przynajmniej powtórzone? Bo jak zawodnik jedzie na koksie to się go dyskwalifikuje i ten z drugiego miejsca dostaje złoty medal. Przyjmuje się, że tak jest uczciwiej" – napisał polityk na Twitterze.
Czytaj też:
Adam Michnik do Tomasza Lisa: Polski tym palantom nie wolno oddać
Czytaj też:
Poseł Konfederacji: Czekamy na zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego