Jacek Kurski na fotelu prezesa TVP będzie zastępował udającego się na urlop Macieja Łopińskiego. Wcześniej złożył on rezygnację z funkcji pełniącego obowiązki prezesa. Od 7 sierpnia, kiedy Łopiński formalnie pożegna się z TVP, Kurski stanie się p.o. prezesa, a potem najprawdopodobniej zostanie powołany na to stanowisko.
Całą sytuację skomentowała na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska. Jej zdaniem jest to wynik politycznej walki w obozie Zjednoczonej Prawicy. Zwróciła również uwagę na fakt, że tą decyzją polityczne środowisko Andrzeja Dudy poddano w wątpliwość jego prezydencki autorytet.
"TVP przedmiotem targów w obozie władzy. Jacek Kurski wraca na stanowiska prezesa telewizji w znanym dla PiS stylu tzn. bez żadnego trybu. Opłacała się wizyta w Sejmie. A przy okazji PAD kolejny raz został ośmieszony przez swoich." – napisała polityk KO.
Jacek Kurski pełnił funkcję prezesa TVP od 2016 aż do marca 2020 roku, kiedy to został odwołany z tej funkcji. Utrata stanowiska przez Kurskiego miała być warunkiem prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie podpisania ustawy o rekompensacie abonamentowej dla mediów publicznych w wysokości 2 mld zł. Ostatecznie Kurski najpierw został doradcą zarządu TVP, a następnie jego członkiem.
Czytaj też:
"PO próbuje robić zasłonę dymną ws. Nowaka. Zawsze tak jest, kiedy mają coś na sumieniu..."