Decyzją sądu, aktywista LGBT Michał Sz. vel Małgorzata "Margot" Sz. został aresztowany na 2 miesiące. Mężczyzna jest podejrzany o dokonanie 27 czerwca 2020 r. czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza Fundacji Pro Life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji. Zatrzymany ta sama osoba, która była sprawcą profanacji figury Chrystusa. Przeciwko zatrzymaniu mężczyzny zorganizowano protesty, które zakończyły się zatrzymaniem kilkudziesięciu osób.
Czytaj też:
"Pokojowa" manifestacja aktywistów LGBT. Policja publikuje nagranie z Krakowskiego Przedmieścia
W obronie Michała Sz. stają politycy opozycji. Krzysztof Gawkowski, który był dziś gościem "Sygnałów Dnia" na antenie radiowej Jedynki podkreślił, żę w Polsce prawo i sprawiedliwość powinny być stosowane w stosunku do wszystkich obywateli w takiej samej mierze. Jak podkreśłił, nie jest tak, bo "Temida za czasów Zbigniewa Ziobry niestety nie jest ślepa i nie rozdaje równo sprawiedliwości".
– Wzrok przykuwa przede wszystkim tęcza, a gdy dochodzi do pobicia, na przykład w Radomiu albo na Marszu Niepodległości w 2017 roku, okazuje się, że te sprawy do tej pory są nierozliczone – przekonywał.
Zdaniem polityka, zastosowanie wobec agresywnego aktywisty LGBT nie jest przykładem sprawiedliwości. – Państwo działa tak, że aktywista - oskarżony o uszkodzenie furgonetki z homofobicznymi hasłami - spędzi 2 miesiące w areszcie, czekając na proces. Za to ksiądz pedofil skazany za molestowanie, na apelację poczeka na wolności. Czy to jest sprawiedliwe? – pytał.
Czytaj też:
"Mógłby pan zamilczeć". Ostre spięcie Żukowskiej z MilleremCzytaj też:
"To jest bełkot". Ziobro o "Margot": To mężczyzna, który dorabia ideologię do swoich kryminalnych zachowań