Polska Agencja Prasowa donosi o stanowisku resortu obrony wobec informacji płynących z Białorusi. Administracja prezydenta Aleksandra Łukaszenki sugeruje, że Polska chce zagarnąć zachodnie ziemie Białorusi. Mińsk wskazuje także na nieprzyjacielskie kroki ze strony NATO.
"Nie widzimy żadnego uzasadnienia deklarowanych przez Mińsk działań w sferze wojskowej. Polska nie zgłasza żadnych żądań terytorialnych wobec innych państw, w tym wobec Białorusi - podkreśliło MON ws. informacji, że Białoruś rozmieściła połowę armii na granicy z Polską i Litwą" – podała PAP.
W niedzielę 9 sierpnia na Białorusi obyły się wybory prezydenckie, które – według białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej – wygrał Aleksandr Łukaszenka. Jak poinformowano, uzyskał on 80,2 proc, głosów, zaś jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska - 9,9 proc.
Białorusini nie zaakceptowali wyniku wyborów i masowo ruszyli na ulice wielu miast swojego kraju. Protestujący w Mińsku wznieśli barykady na ulicach, aby chronić się przed organami ścigania. Te jednak upadły, szturmowane przez milicję. Służby użyły wobec demonstrantów gumowych kul, armatek wodnych i granatów hukowych.
Wiele osób zostało rannych, według oficjalnych danych aresztowano ok. 5 tys. osób. Na zdjęciach uwieczniono wyjątkowo brutalne zachowania wezwanych na miejsce funkcjonariuszy specjalnej jednostki policji OMON.
Czytaj też:
Europoseł o Margot: Wyreżyserowany spektakl. Chodzi o unijny bat na PolskęCzytaj też:
"To publiczna zemsta". Marcinkiewicz: Straszył mnie gangsterami i Rosjanami