Wczoraj w siedzibie partii rządzącej w Warszawie odbyła się kolejna tura negocjacji liderów Zjednoczonej Prawicy ws. zmian w rządzie.
W spotkaniu uczestniczyli prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki oraz Jarosław Gowin i Marcin Ociepa z Porozumienia, a także Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki, którzy reprezentowali Solidarną Polskę – informuje tvn24.pl.
Rozmowy trwały kilka godzin. Ich efekt podsumował w rozmowie z dziennikarzami wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki. – Można odnieść wrażenie, że zbliżamy się do jakiegoś optymistycznego zakończenia, ale to musi jeszcze trochę potrwać – powiedział polityk. Jak przekazał, kolejna tura negocjacji odbędzie się w przyszłym tygodniu.
"Trzeba wyciągać wnioski z doświadczeń"
W rozmowie z serwisem Wirtualna Polska, szef KPRM przyznaje, że zmiana liczby ministerstw wiąże się z zmianą wyzwań, przed jakimi stoi rząd.
– Zmieniła się (skala wyzwań – red.), w takim znaczeniu, że wzrosła jeszcze bardziej (...) Trzeba wyciągać wnioski z doświadczeń. Oczywiście są zalety zaangażowania szeregu polityków w realizację projektów, ale też nadmierne rozdrobnienie administracji powoduje wydłużenie procesów decyzyjnych, zmniejszając efektywność działania rządu. Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie takich zmian – tłumaczy polityk.
– Chcemy sprawniej realizować dotychczasowe procesy w ramach jednego, skonsolidowanego resortu, skracając przy tym łańcuchy decyzyjne – dodaje Dworczyk.
Czytaj też:
Horała: Wiceministrowie to tani, skromni robotnicy winnicy pańskiejCzytaj też:
Kolejna tura rozmów ws. rekonstrukcji. Terlecki: Zbliżamy się do optymistycznego zakończenia