Wiceszef SLD osobliwie krytykuje program Hołowni. "Tiramisu pomieszane ze śledziem"

Wiceszef SLD osobliwie krytykuje program Hołowni. "Tiramisu pomieszane ze śledziem"

Dodano: 
Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych, Lewica
Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych, LewicaŹródło:PAP / Leszek Szymański
W rozmowie z Onetem Andrzej Szejna mocno krytykuje Szymona Hołownię. Lider Polski 2050 stara się zbudować własne koło poselskie. W tym celu kusi polityków innych partii do zasilenia szeregów jego ruchu.

Szejna nie zostawia na Hołowni suchej nitki. Jego zdaniem podbieranie posłów innym ugrupowaniom jest nie do zaakceptowania. – Z zażenowaniem oglądałem wspólną konferencję posłanki Hanny Gill-Piątek i Szymona Hołowni. Szymon Hołownia zachowywał się jak fircyk, który chce udawać macho – ocenił.

– Lekceważąco zwracał się do niej "per Haniu", a ona w widocznym stresie wspomagała się kartką z gotowym tekstem, zapewne podsuniętym jej przez Hołownię, albo Michał Kobosko. Została potraktowana przedmiotowo – dodał Szejna. Mimo to, zachowanie Gill-Piątek ocenił jako "zimną kalkulację".

– Widzę w tym jedynie zimną kalkulację. Hanna zobaczyła symulację podziału mandatów Marcina Palade z 6 września, z której wynikało, że w jej okręgu wyborczym Lewica uzyskuje mandat jedynie dla Posła Tomasza Treli i pobiegła do Hołowni – stwierdził Szejna. – Nikt nie rozumie, jak lewicowa i antyklerykalna polityczka może rzucić się w objęcia prawicowego i "kościółkowego" Szymona Hołowni – dodał.

"Tiramisu ze śledziem"

Co więcej, wiceszef SLD ocenia program Polski 2050 jako całkowicie niespójny i nie wnosi do polskiej polityki niczego nowego. – Program Hołowni wygląda jak tiramisu pomieszane ze śledziem. To tylko próba udowodnienia, że wnosi coś nowego do polityki i nie ma nic wspólnego z bieżącymi decyzjami czy rozgrywkami – stwierdził twardo Szejna.

– To nie jest prawda, ponadto skoro chce być taki świeży, to dlaczego przeciąga posłów innych ugrupowań, które tak bardzo krytykuje? To nie jest logiczne – dodał.

PiS głównym przeciwnikiem Lewicy

Pytany o to, czy nie obawia się zagrożenia ze strony Polski 2050 w kontekście wyborów parlamentarnych w 2023 roku, stwierdził, że głównym przeciwnikiem Lewicy jest Prawo i Sprawiedliwość.

– Dlatego będziemy wszędzie, gdzie PiS jest i tam gdzie jeszcze go nie ma. Jesteśmy obecni w przysłowiowych już Końskich, ale pójdziemy też z nimi walczyć w Piekle i Niebie – powiedział.

– Przygotowujemy się na każdy scenariusz, a przede wszystkim taki, że będziemy mieli zaszczyt przejąć współodpowiedzialność za rządy w Polsce, czy w samorządach. To oznacza, że skupiamy się na doskonaleniu naszych rozwiązań społecznych i gospodarczych oraz przyciąganiu znakomitych ekspertów, tak aby wyjść z atrakcyjną ofertą dla wyborców – dodał.

Czytaj też:
Jachira uderza w Koalicję Obywatelską. "Zaraz spotkam się zarzutem, że piorę brudy publicznie"
Czytaj też:
Spurek chce w Brukseli zatrzymać polską "patologiczną inwestycję"

Źródło: Onet.pl
Czytaj także