Jaki był gościem wczorajszych "Faktów po Faktach". Podczas rozmowy doszło do spięcia między europosłem Solidarnej Polski a prowadzącym program dziennikarzem. Polityk określił Michała Sz. jako bandytę, co nie spodobało się Kajdanowiczowi.
– Nieco ostrożniej powinien pan szafować słowem „bandyta” w odniesieniu do kogoś, kto nie jest skazany żadnym prawomocnym wyrokiem sądu. Przyzna pan, mówię co do zasady – powiedział prowadzący program. Patryk Jaki próbował odpowiedzieć, ale dziennikarz nie pozwolił mu dokończyć. Zaapelował, aby w programie, który prowadzi goście nie mówili "bandyta o kimś, kto nie jest skazany wyrokiem sądu, prawomocnym wyrokiem sądu"
Jaki odpowiedział, wskazując na fakt, że na nagraniu z zajścia wyraźnie widać, jak Michał Sz. ps. "Margot" bije kierowcę ciężarówki fundacji pro-life. – A tu się z panem akurat nie zgodzę, dlatego że wszyscy na nagraniu widzieliśmy, że ten człowiek jest bandytą. Dlatego dla mnie jest bandytą, a jeżeli pan ma jakieś wątpliwości, to pan myśli, że to nagranie jest zmontowane… – powiedział.
– Nie, ja nie mam wątpliwości, bo ja też widziałem nagranie. Natomiast ja czekam i wydaje mi się wszyscy powinniśmy poczekać na prawomocny wyrok sądu w tej sprawie – odpowiedział politykowi prowadzący.
Jaki stwierdził także, że nawet gdyby sąd uznał, że zachowanie Michała Sz. nie jest bandytyzmem, to on nie zgodziłby się z taką interpretacją.
Agresywny aktywista LGBT został zatrzymany 7 sierpnia w związku z zarzutami o naruszenie nietykalności cielesnej oraz zniszczenie mienia. W trakcie zatrzymania doszło do nielegalnego zbiegowiska osób środowisk LGBT. Policja zatrzymała 48 osób. Michał Sz. został zwolniony z aresztu pod koniec sierpnia.
Czytaj też:
Bodnar będzie kandydował do Sejmu? Padła jednoznaczna odpowiedźCzytaj też:
Kaczyński rozpoczął #StopFurChallenge. Jest pierwsza reakcja polityka PiS