15. Marsz dla Życia i Rodziny. "To odpowiedź na ataki na rodzinę, jej tożsamość i rolę społeczną"

15. Marsz dla Życia i Rodziny. "To odpowiedź na ataki na rodzinę, jej tożsamość i rolę społeczną"

Dodano: 
Marsz dla Życia i Rodziny w Warszawie
Marsz dla Życia i Rodziny w Warszawie Źródło: PAP / Paweł Supernak
20 września po raz 15. po warszawskich ulicach przejdzie Marsz dla Życia i Rodziny. W tym roku pochód przejdzie pod hasłem „Wspólnie brońmy rodziny!”. – Tegoroczny Marsz ma być naszą, prorodzinną, społeczną odpowiedzią na ataki na rodzinę, jej tożsamość i rolę społeczną. Nie można być „miłym”, gdy wiadome środowiska dopuszczają się profanacji wizerunków Chrystusa czy św. Jana Pawła II, Papieża Rodziny – mówi nam Paweł Ozdoba, prezes Centrum Życia i Rodziny, organizator tego wydarzenia.

Marsz dla Życia i Rodziny kojarzy się z ciepłą, rodzinną atmosferą. Jednak tegoroczne hasło jest dość bojowe.

To, co dzieje się w naszej Ojczyźnie – a myślę tu o agresji, której dopuszczają się środowiska LGBT – wymaga mocnej odpowiedzi. Jednak proszę nie myśleć, że Marsz dla Życia i Rodziny będzie wydarzeniem „bojowym”, pełnym wrogości wobec kogokolwiek. Jesteśmy przekonani, że trzeba promować prorodzinne postawy, wspierać małżeństwo jako instytucję i rodzinę. Szczególnie w czasie, gdy nasze wartości są tak zdecydowanie atakowane przez liberalne środowiska. No i rzecz jasna chcemy bronić prawa do życia od poczęcia. To są nasze argumenty i wartości, które będziemy promować.

Jednak tegoroczny Marsz dla Życie i Rodziny odbywa się w pewnym sensie w kontrze do manifestacji i profanacji, których dopuszczały się osoby związane z ruchem LGBT.

To prawda, tegoroczny Marsz ma być naszą, prorodzinną, społeczną odpowiedzią na ataki na rodzinę, jej tożsamość i rolę społeczną. Nie można być „miłym”, gdy wiadome środowiska dopuszczają się profanacji wizerunków Chrystusa czy św. Jana Pawła II, Papieża Rodziny. Tegoroczny Marsz będzie miał charakter rodzinny, ale raczej nie rodziny rozprężonej w sielankowych okolicznościach, lecz zwartej w obliczu grożącego jej niebezpieczeństwa.

Wielu uważa, że Centrum Życia i Rodziny i podobne organizacje niepotrzebnie „straszą LGBT” i to typowy „temat zastępczy”.

Nie straszymy, ale uczulamy i ostrzegamy. Tęczowy celebryta, Michał Sz. „Margot” powiedział wprost, że ich celem jest zniszczenie tradycyjnej rodziny, bo jest ona rzekomo źródłem przemocy. Brzmi to kuriozalnie, ale z jego wypowiedzi można wywnioskować, że, aby to osiągnąć, posuną się nawet do… rozlewu krwi. Można traktować go jak jakiegoś szaleńca, ale przecież ten sam przekaz – choć w bardziej wyrafinowanej treści – jest sztandarowym przekazem ideologii gender. To znaczy: małżeństwo, czyli sakramentalny związek mężczyzny i kobiety, powinno zostać zrównane ze związkiem dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet. Liberalni ideolodzy domagają się tych samych praw, które posiadają małżeństwa, ale także dodatkowych przywilejów. Nie ma na to naszej zgody. Małżeństwo kobiety i mężczyzny ma szczególną rolę do odegrania w naszej ludzkiej rzeczywistości, dlatego trzeba go chronić i je wspierać.

Mówi się, że ideologia LGBT to dziwactwa Zachodu, że to co dzieje w takich krajach jak Francja, Kanada czy Holandia, nigdy nie będzie miało miejsca w Polsce. Co Pan o tym myśli?

Nie wiem, czy z tą tezą zgodziliby się rodzice dzieci z Gdańska, gdzie w szkołach już jest realizowany program zawierający podstawowe tezy ideologii gender. Podobnie rodzice z Poznania, gdzie już przygotowuje się nauczycieli szkół publicznych do prowadzenia zajęć przesyconych takimi treściami. Głośne sprofanowanie figury Chrystusa miało miejsce w Warszawie, a nie w Berlinie czy Rzymie. Obudźmy się, to się dzieje w Polsce, dziś, w 2020 roku. Trwa ofensywa sił, które nie akceptują naturalnego porządku i naturalnej rodziny. Które, jak pisał św. Jan Paweł II, „chciałyby ją zniszczyć lub przynajmniej zniekształcić”. Dlatego właśnie naszym Marszem wzywamy do obrony rodziny. To jest moment, w którym trzeba stanąć i dać odważne świadectwo. Oczywiście, w myśl chrześcijańskiej zasady „Zło dobrej zwyciężaj”.

Nieprzychylne Państwu środowiska twierdzą, że ten Marsz jest wymierzony w osoby związane z ruchem LGBT.

Nie, w żadnym wypadku. Celem Marszu dla Życia i Rodziny nie jest piętnowanie jakichkolwiek osób. Jest to wydarzenie całkowicie pokojowe, zwracające uwagę na agresję ideologiczną, której jesteśmy świadkami, a która jest wymierzona w najbliższe nam wartości: rodzinę, wiarę, Ojczyznę.

Jednocześnie chcę zapewnić, że celem tegorocznego Marszu dla Życia i Rodziny jest afirmacja naszych pięknych, chrześcijańskich wartości, wokół których gromadzimy się każdego roku w ponad 120 miastach w Polsce, gdzie odbywają się koordynowane przez nas Marsze dla Życia i Rodziny. W naszej tegorocznej manifestacji chcemy również promować prorodzinne wartości, mówić o prawie do życia od poczęcia i konieczności wspierania rodzin przez instytucje samorządowe i państwowe. W Marszu chcemy pokazać, że bronimy naturalnego porządku, rodziny jako bezpiecznego miejsca na wychowanie dzieci, a także instytucji małżeństwa, która jest podważana przez liberalne idee.

Kiedy i gdzie dokładnie spotykacie się na Marszu dla Życia i Rodziny?

W tym roku symbolicznie maszerujemy Traktem Królewskim. Spotykamy się 20 września w niedzielę na Placu Zamkowym w Warszawie – w pobliżu Kolumny Zygmunta. Marsz rozpoczynamy punktualnie o godzinie 12:00. Po serii przemówień ruszymy w trasę w kierunku Bazyliki Świętego Krzyża, gdzie znajduje się figura Pana Jezusa Sursum Corda. Bezpośrednio po Marszu zapraszam wszystkich na Mszę świętą w tamtejszym kościele, którą dla uczestników Marszu odprawi ks. Dominik Chmielewski. Po Mszy świętej przewidzieliśmy konferencję Księdza. To będzie dobry dzień, prawdziwe święto rodzin. Zapraszamy!

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także