Bortniczuk broni Emilewicz: "Jadzia-zdradzia"? Takie żarty to piaskownica, nie polityka

Bortniczuk broni Emilewicz: "Jadzia-zdradzia"? Takie żarty to piaskownica, nie polityka

Dodano: 
Kamil Bortniczuk, minister sportu
Kamil Bortniczuk, minister sportu Źródło:PAP
Polityk Porozumienia zapewnił, że partia nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec Jadwigi Emilewicz, która poparła tzw. piątkę dla zwierząt. – W kwestiach światopoglądowych nie sposób mieć komukolwiek za złe, że tak zagłosował – stwierdził.

Poseł gościł na antenie Radia Zet, gdzie szeroko komentował ostatnie wydarzenia związane z kryzysem w Zjednoczonej Prawicy wywołanym głosowaniem nad tzw. piątką dla zwierząt. Nowelizacja ustawy zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Bortniczuk stwierdził, że osoba odpowiedzialna za zerwanie koalicji będzie musiała wziąć na swoje barki ogromną odpowiedzialność.

– Rządy ZP od 5 lat są dla wielu Polaków zmianą jakościową. Ten, który będzie ostatecznie odpowiedzialny za potencjalne rozbicie ZP, weźmie na siebie bardzo dużą odpowiedzialność na lata, zapisze się źle w historii polskiej prawicy i Polski – powiedział polityk.

Od kilku dni media spekulują, że lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro pożegna się z funkcją ministra sprawiedliwości. Miałoby to być wynikiem konfliktu na linii Ziobro – Morawiecki. Gość Beaty Lubeckiej nie ma jednak wątpliwości, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.

– Decyzja ws. Ziobry? Ja nie wiem, chyba nie została podjęta. Z tego, co wiem, jeszcze jedno lub seria spotkań przed nimi aby się porozumieć i zachować Zjednoczoną Prawicę w niezmienionym kształcie – stwierdził.

– Nawet w najlepszej rodzinie dochodzi czasem do sprzeczek, ale ostatecznie dobra rodzina wychodzi z tego cało, bez strat – dodał.

W kwestiach światopoglądowych nie ma dyscypliny

Bortniczuk odniósł się także do doniesień, że Jadwiga Emilewicz, która jako jedyna polityk Porozumienia poparła nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, zostanie pociągnięta do partyjnej odpowiedzialności. Jego zdaniem to nonsens.

– Głosowanie o ochronie praw zwierząt ma pewien element światopoglądowy a w takich kwestiach nigdy nie wprowadzamy dyscypliny partyjnej – powiedział. Dodał także, że Emilewicz już wcześniej mówiła, że skłania sie ku poparciu rozwiązań przedstawionych przez PiS. Dlatego też wszelkie negatywne określenia polityk są nie na miejscu.

– „Jadzia-zdradzia”? Nie podobają mi się takie gierki słów. To bardziej z piaskownicy niż z poważnej polityki – powiedział Bortniczuk.

Czytaj też:
Mucha: Prezydent jest zaniepokojony. Chce stabilizacji i spokoju
Czytaj też:
Fogiel: Zapadła decyzja ws. ministra Ardanowskiego

Źródło: Radio Zet
Czytaj także