Wczoraj CBA poinformowało o zatrzymaniu kolejnych osób w sprawie byłego ministra transportu w rządzie PO-PSL Sławomira Nowaka. To były prezes Orlenu Jacek K., były wiceprezes PGE Wojciech T. oraz Leszka K. Według śledczych mieli oni wręczyć Nowakowi łapówki w zamian za pomoc w uzyskaniu intratnych stanowisk.
Całą sprawę skomentował dziś w programie „#Jedziemy” poseł PiS Marek Suski, który w latach 2017–2019 był szefem Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów. Taką samą funkcję pełnił Sławomir Nowak w latach 2007–2009, kiedy premierem był Donald Tusk. Zdaniem Suskiego jest niemożliwe, aby premier nie wiedział, czym zajmuje się Nowak.
– Wydaje się, że jest to niemożliwe, że Donald Tusk nie wiedział o tym, co robił Sławomir Nowak. Pełniłem funkcje szefa gabinetu premiera, nie ma możliwości, żeby szef gabinetu rozdawał stanowiska bez wiedzy premiera, bo nie ma takich uprawnień – stwierdził.
– Nowak był prawą ręką Tuska. Za zatrudnieniem na lotnisku w Gdańsku syna Tuska stał Nowak. To osoba bardzo bliska, wręcz zaprzyjaźniona z rodziną państwa Tusków. Jeżeli to był człowiek od zadań specjalnych, to być może jest jeszcze bardziej skomplikowane. Może on był skarbnikiem jakiegoś tajnego funduszu PO – dodał.
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Po prostu szaleństwo. PiS nawet tego nie policzyłCzytaj też:
Prof. Kucharczyk: Na Zachodzie już nawet skrajna prawica przeszła na stronę LGBT