"Z tego może być niezła afera". Politycy PO w strachu. Chodzi o kampanię Kidawy-Błońskiej

"Z tego może być niezła afera". Politycy PO w strachu. Chodzi o kampanię Kidawy-Błońskiej

Dodano: 
Małgorzata Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna, Jacek Jaśkowiak, Borys Budka, Rafał Trzaskowski
Małgorzata Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna, Jacek Jaśkowiak, Borys Budka, Rafał Trzaskowski Źródło:PAP / Leszek Szymański
Jak donosi "Wprost" politycy Platformy Obywatelskiej są poważnie zaniepokojeni zatrzymaniem Sławomira Nowaka oraz kolejnych podejrzanych w jego sprawie. Były minister transportu w rządzie Donalda Tuska był odpowiedzialny za kwestie finansowe komitetu podczas kampanii wyborczej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

W lipcu CBA poinformowało o zatrzymaniu byłego ministra transportu w rządzie Donalda Tuska, Sławomira Nowaka, a także byłego dowódcy jednostki GROM Dariusza Z. i gdańskiego przedsiębiorcy Jacka P. Wszyscy trzej są podejrzani o korupcję i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

"Sławomir N. przyjmował korzyści majątkowe za zlecenia budowy dróg. Badane są przetargi na kwotę 270 mln euro" – przekazał wówczas Maksim Griszczuk, zastępca szefa SAP Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej na Ukrainie.

Pod koniec września CBA poinformowało, że w związku ze śledztwem dotyczącym Sławomira Nowaka zatrzymano kolejne osoby. Wśród nich jest m.in. były prezes polskiego koncernu paliwowo-energetycznego Orlen Dariusz K. oraz były wiceprezes PGE Wojciech T. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze z gdańskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Kampania Kidawy-Błońskiej

Według "Wprost" politycy PO są zaniepokojeni rozwojem wypadków w sprawie Nowaka. Jak przyznają, powierzenie mu finansów sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej podczas kampanii prezydenckiej było błędem.

– W przypadku kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, na którą poszło prawie 8 mln zł, wszystkie decyzje podejmował Sławomir Nowak. Wielu w Platformie się zastanawia, na co szły te pieniądze; z tego może być niezła afera – przekazał tygodnikowi anonimowy polityk tej partii.

Jednocześnie politycy PO są przekonani, że cała sprawa na na celu uderzenie w byłego premiera Donalda Tuska. – Nowak ma być dla PiS-u wyjściem na Tuska. Szukają czegoś na Donalda. Dlatego doszło do zatrzymań ludzi bliskich Tuskowi, takich jak były szef PKN Orlen – stwierdził rozmówca "Wprost".

– Poza tym sprawa dotyczy wręczania Sławomirowi Nowakowi korzyści majątkowych w czasie, gdy był on szefem gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska oraz ministrem transportu i budownictwa w jego rządzie. Wszystkie drogi prowadzą do Tuska – dodał.

Rebranding PO

Anonimowy polityk PO wskazuje również, że w partii nastał marazm. Brak nowych inicjatyw to oznaka pogodzenia się z losem partii opozycyjnej. – Dziś kierownictwo PO zamarło. Nie ma pomysłów na nowe otwarcie. Chce trwać w bezruchu, bo poparcie nie spada. A nie spada przez to, że Platforma jest największą partią opozycyjną wobec PiS-u – powiedział rozmówca gazety. Dodał jednak, że sprawa Nowaka może być dla jego partii tym, czym "afera Rywina" dla SLD.

– Popłoch wzbudzają jednak doniesienia o kolejnych zatrzymaniach w sprawie Nowaka. Ludzie boją się, że pogrąży nas tak duża afera, jak kiedyś SLD pogrążyła afera Rywina” – stwierdził.

Sytuację chce wykorzystać Borys Budka. Jeśli sprawa wokół Nowaka zacznie zataczać coraz szersze kręgi, przewodniczący PO może zechcieć całkowicie odciąć się od Tuska, Nowaka i Schetyny. Niewykluczone, że Platforma podąży drogą SLD i przejdzie rebranding. Zmiana nazwy miałaby posłużyć za "nowe otwarcie" dla partii Budki.

Czytaj też:
Szokujące słowa Dulkiewicz o III Rzeszy. Głos zabrała Scheuring-Wielgus
Czytaj też:
Korwin-Mikke o pandemii: Per saldo działania rządu spowodowały większą śmiertelność

Źródło: TVP Info / Wprost
Czytaj także