Siemoniak krytykował ostatnie poczynania rządu. Zarzucił politykom Zjednoczonej Prawicy, że zamiast zajmować się sytuacją epidemiczną w kraju, negocjowali nowe warunki umowy koalicyjnej.
– Pamiętamy dobrze te ostatnie miesiące i tą propagandę sukcesu, że z pandemią radzimy sobie najlepiej na świecie, że koronawirus jest już w odwrocie i jest już pokonany. Słynne słowa premiera Morawieckiego służyły temu, by apelować do zwolenników prezydenta Dudy o pójście do wyborów – stwierdził polityk PO.
– Mieliśmy wielotygodniowy festiwal zajmowania się zmianami w rządzie. Widać było osamotnionego, nowego ministra pana Niedzielskiego, który nie wygląda na kogoś z wpływami politycznymi – dodał.
Były minister obrony narodowej krytykował również ścieżkę działań, jaką nakreśliło ministerstwo zdrowia pod przewodnictwem Łukasza Szumowskiego oraz brak dawania przykładu noszenia maseczek przez polityków rządowych. – To ma ogromne konsekwencje społeczne, bo ludzie przestali się tym przejmować. Wystarczy porozmawiać z ludźmi, którzy jeżdżą po Polsce i widzą jak w wielu miastach, nawet w sklepach ludzie nie przestrzegają obowiązku noszenia maseczek - mówił poseł PO.
Siemoniak odniósł się także do najnowszego sondażu "Rzeczpospolitej" z którego wynika, że to Konfederacja jest najskuteczniejszą partią opozycyjną w polskim Sejmie.
– Skuteczności opozycji nie mierzy się sondażami, ale liczbami. Nie minął rok od wyborów, a Konfederacja nie ma klubu, tylko ma koło. Jest najmniejszą partią opozycyjną w Sejmie – powiedział wiceprzewodniczący PO.
Czytaj też:
Koronawirus komplikuje sportowe rozgrywki w PolsceCzytaj też:
Biskupi zabierają głos ws. oskarżeń o profanację. "To wprowadza nieład i podział w rodzinie Kościoła"