Prof. Kik: Takie głosowanie oznaczałoby prostą drogę do koalicji PSL-PiS

Prof. Kik: Takie głosowanie oznaczałoby prostą drogę do koalicji PSL-PiS

Dodano: 
Prof. Kazimierz Kik
Prof. Kazimierz KikŹródło:PAP / Michał Walczak
– To, co dzieje się wokół Tomasza Grodzkiego, to burza w szklance wody. PSL nie rozbije jedności opozycji. Chyba, że zdecyduje się na koalicję z PiS – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Kazimierz Kik, politolog, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Co wynika z zamieszania w Senacie wokół marszałka Tomasza Grodzkiego?

Prof. Kazimierz Kik: Sądzę, że nic specjalnego z tego nie wyniknie. To klasyczna burza w szklance wody. Nie sądzę, by ostatecznie Polskie Stronnictwo Ludowe zdecydowało się na rozbicie koalicji w Senacie. Chyba, że…

Chyba, że?

Chyba, że władze PSL uznają, że należy dogadać się z Prawem i Sprawiedliwością i trzeba zerwać dotychczasową współpracę z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi. Głosowanie dziś z PiS-em oznaczałoby otwarcie prostej drogi do koalicji PSL-PiS.

Taka koalicja nie musi być niemożliwa, choć w związku ze sporem wokół tzw. piątki dla zwierząt ciężko ją sobie wyobrazić. Ale przecież PSL i PiS mają podobne elektoraty, sygnały o konieczności zawarcia takiej koalicji wysyłał poseł Sachajko z Kukiz’15. Również politycy PiS przyznawali, że takie rozmowy były. Dla PiS byłoby to uniezależnienie się od koalicjantów ze Zjednoczonej Prawicy, możliwość poszerzenia bazy?

Ale taka koalicja jest bardzo mało prawdopodobna pod obecnym przywództwem PSL.

Dlaczego?

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego wielokrotnie zapewniał, że koalicja z PiS jest niemożliwa. Co więcej, to wynikało też z relacji na temat jego rozmów z Jarosławem Kaczyńskim. Władysław Kosiniak-Kamysz zdecydowanie chce być politykiem opozycji. Od długiego czasu to właśnie lider ludowców jest największym w tej partii przeciwnikiem jakiejkolwiek współpracy z PiS-em.

Jest przeciwnikiem jakiejkolwiek współpracy, a jednak widzi, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie cała opozycja, w tym PSL, szła pod jednym szyldem, poniósł klęskę. Teraz za to mocno w wielu sprawach odróżnia się od reszty opozycji?

Wygląda raczej na to, że Kosiniak-Kamysz nie chce żadnej współpracy z partią rządzącą i bliżej mu jednak do reszty opozycji. Ale faktycznie, ma świadomość, że dla zachowania podmiotowości i odrębności, musi mocno zaznaczyć swoje zdanie. Odróżnić się od innych ugrupowań, lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Jednak nie wydaje mi się, by wyszła z tego jakaś trwała współpraca na linii PiS-PSL. Dlatego to, co dzieje się w Senacie nie ma większego znaczenia.

Czytaj też:
Grodzki przestanie być marszałkiem Senatu? Pojawiło się nazwisko następcy
Czytaj też:
"Piątka dla zwierząt" przyjęta przez Senat. Z licznymi poprawkami

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także