Politolog był gościem na antenie Polskiego Radia 24. Jego zdaniem kryzys wywołany wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym niezgodność aborcji eugenicznej z ustawą zasadniczą był sygnalizowany dużo wcześniej.
– Dla najmłodszych ludzi rzeczywistość rządów. Prawo i Sprawiedliwość jest jedyną rzeczywistością rządów, które znają z autopsji. Tematyka przerywania ciąży okazała się być zrozumiała. To zjawisko sygnalizowały już "czarne" marsze w poprzedniej kadencji – stwierdził.
Profesor Chwedoruk zauważył również, że wulgarność protestujących wynika z prostego fakt, że na co dzień posługują się oni takim językiem.
– Młodzi ludzie używają języka pełnego wulgaryzmów od lat (…) wzorujemy się na #USA, gdzie pewna prostota i brak elit społecznych są uważane wręcz za cnotę, więc nie dziwmy się temu – powiedział.
– Wulgaryzmu nie postrzegam jako głównego problemu. Wiele liberalnych mediów narzekało na publiczność na meczach piłkarskich, że jest wulgarna. Dzisiaj często te same środowiska legitymizują owe przekleństwa – dodał, odnosząc się jeszcze raz do kwestii wulgarnego języka protestów.
Ekspert dodał również, że obecny kryzys to ogromne wyzwanie dla obozu rządzącego. Wskazał także, że sytuacja wewnątrz obozu władzy zaczyna przypominać tę z lat 90. ubiegłego wieku.
– Zjednoczona Prawica staje na krawędzi powrotu do lat 90-tych, kiedy politykę napędzały konflikty wewnątrz. Obecna sytuacja to krytyczny moment dla PiS i Zjednoczonej Prawicy. Niektóre z tych sporów autentycznie dzielą polityków i elektorat – ocenił.
Czytaj też:
Terlikowski: Nie da się uzdrowić sytuacji w metropolii gdańskiej bez odsunięcia abp. GłódziaCzytaj też:
Zachęcał do protestów, teraz zmienił zdanie. Jaśkowiak: Dbajcie o siebie