Koronawirus w Polsce. "Wykryliśmy rozbieżności ws. raportowania danych"

Koronawirus w Polsce. "Wykryliśmy rozbieżności ws. raportowania danych"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Mateusz Marek
Na dzień dzisiejszy wykryliśmy rozbieżności ws. raportowania danych w skali kraju na ok. 22 tys. – przekazał w poniedziałek zastępca szefa GIS Krzysztof Saczka na konferencji prasowej. Podkreślił, że te dane nie przekładają się na sytuację epidemiologiczną i nie wymagają podjęcia określonych decyzji.







Zaznaczył, że "zostały podjęte konkretne działania zmierzające w kierunku sprawozdawczości w zakresie zakażeń COVID-19". – Został do tego celu przystosowany bardzo system EWP, który powstał w maju i służy komunikacji w zakresie wymiany informacji –dodał.

Zdaniem Saczki, "wprowadzanie danych przez laboratoria do systemu EWP ma się odbywać w terminie maksymalnym do 48 godzin, w związku z czym został wypracowany odpowiedni interfejs umożliwiający raportowanie przez laboratoria tych wyników".

– Postanowiliśmy przejść na nową metodę prezentowania wyników - będzie opierała się głównie na systemie EWP, tam dane będą spływać w ciągu 48 godzin ze wszystkich laboratoriów, które są w tym celu zobligowane – mówił zastępca szefa GIS.

Jak podkreślił Saczka, "wykryliśmy, że na dzień dzisiejszy mieliśmy rozbieżności w skali kraju na ok. 22 tys.". – Te dane nie przekładają się sytuację epidemiologiczną, sytuację, wymagającą podjęcia określonych decyzji, gdyż są z długiego okresu czasu i ich znaczenie w skali całego wyniku jest znikome. Pracownicy Inspekcji Sanitarnych zostali zobligowani do bardzo szybkiego uzupełnienia tych danych – stwierdził.

Saczka dodał, że "w stosunku do osób, w przypadku których wystąpiły zaniechania i nieprawidłowości zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe".

Przekazał, że inspekcja sanitarna przechodzi teraz dynamiczny okres informatyzacji.

– W wynik działań zostały podjęte rozwiązania dot. zmian organizacyjnych w inspekcji sanitarnej. Dzielimy załogę na określone zadania, które należy realizować, czyli uciekamy od sytuacji, że każdy pracownik wykonuje wszystkie zadania oraz chcemy doprowadzić do tego, że kontakt z klientem będzie jak najszybszy. (...) Chcemy doprowadzić do tego, żeby kontakt z klientem był w ciągu jednego dnia, czyli w godzinach od 7 do 15, bo to jest pora, że możemy dzwonić do różnych klientów, i będzie to załatwione w ciągu trzech godzin – powiedział Saczka.

Poinformował, że obecnie 13 województw pracuje we wskazanych standardzie, a pozostałe powinny w ciągu tygodnia osiągnąć zakładany standard.

Czytaj też:
Gwałtowny wzrost umieralności. Gorzkie słowa eksperta: To lekcja na przyszłość
Czytaj też:
"Wyszła wasza hipokryzja!". Mocne wystąpienie Winnickiego

Źródło: PAP
Czytaj także