Terlecki o incydencie z Nowacką: A po co tam chodziła?

Terlecki o incydencie z Nowacką: A po co tam chodziła?

Dodano: 77
Ryszard Terlecki, PiS
Ryszard Terlecki, PiS Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Brać udział w awanturach ulicznych to niekoniecznie jest zadanie dla posła – powiedział o sprawie posłanki KO Barbary Nowackiej Ryszard Terlecki z PiS.

W sobotę w Warszawie odbyła się kolejna demonstracja przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, organizowana przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. W czasie akcji blokowania Trasy Łazienkowskiej posłanka Barbara Nowacka (KO) została potraktowana z niewielkiej odległości gazem łzawiącym przez jednego z policjantów.

Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS, pytany jak ocenia zachowanie funkcjonariuszy wobec posłanki, odparł: – A po co tam chodziła?

Na uwagę reporterki, że Nowacka ma prawo protestować, Terlecki stwierdził, że "pewnie, że ma prawo, ale brać udział w awanturach ulicznych to niekoniecznie jest zadanie dla posła".

Dopytywany, co sądzi o sytuacji, w której funkcjonariusz używa gazu wobec osoby, która pokazuje mu legitymację poselską, polityk PiS odpowiedział: – Jakbym nagle wyciągnął legitymacje poselską i podsunął pani pod oczy, to też byłaby pani zaskoczona.

Według Terleckiego "policjanci nie mają obowiązku znać każdego posła, a tym bardziej jak jest w masce". – Po co machać legitymacją, jak można z daleka spokojnie ją okazać i nie wdawać się w awanturę? No niestety policja ma rację – ocenił.

Czytaj też:
Nowacka spryskana gazem. Platforma domaga się wyjaśnień

Źródło: TVN24
Czytaj także