Po okładce "Do Rzeczy". Skandaliczny wpis wiceprezydenta Wrocławia

Po okładce "Do Rzeczy". Skandaliczny wpis wiceprezydenta Wrocławia

Dodano: 
Wpis Sebastiana Lorenca na temat okładki "Do Rzeczy"
Wpis Sebastiana Lorenca na temat okładki "Do Rzeczy"Źródło:Twitter
Po ubiegłotygodniowej okładce "Do Rzeczy" rozpętała się prawdziwa burza. W sieci pojawiły się hejterskie wpisy. Jeden z nich jest autorstwa wiceprezydenta Wrocławia Sebastiana Lorenca, który nasz tygodnik określił mianem "antypolskiego szmatławca", a naszych dziennikarzy "duchowych dzieci okresu stalinizmu".

"Unii trzeba powiedzieć: dość. Polexit – mamy prawo o tym rozmawiać" – to temat, jaki pojawił się na okładce "Do Rzeczy" tydzień temu. Przez media społecznościowe przetoczyła się wówczas fala hejtu uderzająca w nasz tygodnik i naszych autorów.

Skandaliczny wpis zamieścił wtedy na Twitterze Sebastian Lorenc, wiceprezydent Wrocławia. "Ten antypolski szmatławiec postuluje kasację wartości, o które toczyło bój pokolenie Solidarność. Uwiera im pokój, dostatek i wolność. Uwierają im otwarte granice" – napisał o okładce "Do Rzeczy".

"Lisicki i jego banda to duchowe dzieci okresu stalinizmu. Nie pozwólmy im wycierać swoich gęb Polską" – oświadczył Lorenc i dodał hasztag "wypi***alać".

Wiceprezydent Wrocławia wpisu do tej pory nie usunął, ani za niego nie przeprosił.

twitter

"Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Ledwo wspomniałem o potrzebie rozważenia dalszej polskiej obecności w Unii, a już gromko zaczął śpiewać chór oburzonych, poruszonych, dotkniętych, a czasem wręcz, co widać było w Internecie, wściekłych" – pisał we wstępniaku redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

Czytaj też:
Czego naprawdę się boimy?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także