wRealu24 znowu ocenzurowane. "Mamy wielu wrogów za mówienie prawdy"

wRealu24 znowu ocenzurowane. "Mamy wielu wrogów za mówienie prawdy"

Dodano: 
Krzysztof Lech Łuksza
Krzysztof Lech Łuksza 
Tego typu działania wobec niezależnych kanałów na YouTube to element wzmożonej cenzury w różnych częściach świata, m.in. w USA, gdzie cenzuruje się nawet prezydenta. W związku z tym, nie dziwię się, że zwalcza się kanały takie jak nasz. Widocznie jesteśmy niewygodni dla systemu i nie jest tajemnicą, że mamy wielu wrogów za mówienie prawdy – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Krzysztof Lech Łuksza, redaktor telewizji wRealu24.

Co było powodem cenzury Telewizji wRealu24 przez YouTube?

Krzysztof Łuksza: Został usunięty program, w którym, jak to często bywa, widzowie dzwonili i wypowiadali się na żywo. Treści, które zostały tam wypowiedziane zostały uznane za niezgodne z wytycznymi WHO i oficjalnie uznawanymi danymi medycznymi. Nie wiemy jednak, jakie to były treści. Nie tylko ten konkretny program został usunięty, ale również zablokowano nam możliwość umieszczania jakichkolwiek filmów na naszym kanale przez najbliższy tydzień.

Ta sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy. Telewizja wRealu24 znikała już z YouTube, a od ponad roku nie ma możliwości zarabiania na reklamach.

To jest niekończąca się opowieść. Tego typu działania wobec niezależnych kanałów na YouTube to element wzmożonej cenzury w różnych częściach świata, m.in. w USA, gdzie cenzuruje się nawet prezydenta. W związku z tym, nie dziwię się, że zwalcza się kanały takie jak nasz. Widocznie jesteśmy niewygodni dla systemu i nie jest tajemnicą, że mamy wielu wrogów za mówienie prawdy.

Które tematy są szczególnie narażone na działania cenzorów?

W tej chwili najbardziej drażliwymi tematami są oczywiście kwestie szczepień i szerzej koronawirusa. Chodzi np. o poddawanie w wątpliwość, czy COVID-19 jest na tyle groźną chorobą, aby zamykać gospodarkę. My zadajemy pytania i pozwalamy wypowiedzieć się na ten temat naszym gościom i widzom. Nie zawsze jest to tożsame z tym, co każe nam myśleć system. Jak rozumiem, te tematy mają zniknąć z internetu. Oprócz tego, należy oczywiście dodać standardowy zestaw, czyli tzw. mowę nienawiści i kwestie, które nie są zgodne z ideologią politycznej poprawności. Mamy dwie rodzaje poprawności: polityczną i medyczną. Jeżeli mówi się coś niezgodnego z tymi standardami, określonymi przez naszych „właścicieli”, bo tak należy ich nazwać, to istnieje ryzyko, że zostanie się ocenzurowanym.

Cenzura na YouTube kojarzy się przede wszystkim ze środowiskami konserwatywnymi i prawicowymi. Rzadziej dotyka środowisk lewicowo-liberalnych. Czy to podwójne standardy serwisu?

Oczywiście. Właściciele wielkich mediów społecznościowych biorą udział w przemodelowaniu świata na modłę skrajnie lewicowej nietolerancji. Mamy do czynienia z jawną dyskryminacją treści prawicowych w internecie. To nie ulega żadnej wątpliwości. Ostatnio YouTube wyłączył również możliwość zarabiania Mediom Narodowym za rzekomo szkodliwe treści. Widzimy tymczasem, że takich szkodliwych treści jest w tym serwisie bardzo dużo. Są jednak równi i równiejsi oraz szkodliwi i szkodliwsi. Jest to zatem przejaw hipokryzji i podwójnych standardów.

Czy Telewizja wRealu24 podejmuje jakieś kroki odwoławcze od tych decyzji?

Oczywiście odwołujemy się od tej cenzury, ale bardzo często nie skutkuje to dosłownie niczym, ponieważ nie wiemy, co tak naprawdę zostało uznane za niewłaściwe. Nie wiemy nawet, kto i w jakim momencie powiedział coś „niezgodnego ze standardami YouTube”. Nasze materiały mają po kilkadziesiąt minut. To stawia nas w trudnym położeniu i jeżeli chcielibyśmy ograniczyć treści nieakceptowane dla serwisu, to tak naprawdę nie wiemy, o co chodzi. Jakiekolwiek odwołania i ogólnie komunikacja z YouTube są utrudnione. To jest wielki moloch, korporacja, z którą trudno się porozumieć. Takie są realia bardzo trudnej walki z cenzurą.

Panaceum na tę cenzurę ma być stworzenie „polskiego YouTube”, którego powstanie zapowiedział Marcin Rola. Na czym polega ta inicjatywa?

Inicjatywa jest na początkowym etapie, ale praca wre. W tej chwili trwa gromadzenie zasobów i wstępne prace. To ma być polskie miejsce w internecie, gdzie będzie respektowana wolność słowa i prawo RP, a nie jakieś abstrakcyjne regulaminy wielkich korporacji, będących narzędziami cenzury.

Czy YouTube łamie polskie prawo?

Według mnie cenzura jest niezgodna z polską konstytucją. Przypomnijmy, że 54. artykuł zapewnia nam wolność słowa, a przecież to ustawa zasadnicza i najważniejszy akt prawny w RP. Mamy tymczasem jakąś prawną dwuwładzę. Wielcy monopoliści stosują swoje standardy, nie do końca nam znane. Oczekujemy od polskiego rządu, a zwłaszcza od organów odpowiedzialnych za cyfryzację, aby ta sprawa została załatwiona, zanim będzie za późno i internet zostanie całkowicie przemodelowany na skrajnie lewicową modłę. Nie będzie wówczas miejsca dla osób o poglądach konserwatywnych, wolnościowych czy po prostu poszukujących prawdy na różnych płaszczyznach.

Często to właśnie środowiska lewicowe określają się jako wolnościowe. Ile jest w tym prawdy?

To nieprawda. To, co oni reprezentują, nie nazwałbym wolnością, choćby w kwestii przymusu szczepień na COVID-19. Wiemy, że lewica chciałaby wprowadzić taki przymus. Tak naprawdę żadne postulaty lewicowe nie mają nic wspólnego z wolnością. Przejęcie kontroli nad umysłami przez te siły skutkowałoby totalnym zniewoleniem i zniszczeniem Polski. Właśnie temu się sprzeciwiamy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także