Wystawa została stworzona we współpracy z Wojskowym Biurem Historycznym, Instytutem Pamięci Narodowej oraz Komisją Krajową NSZZ "Solidarność".
Zbrodnicze działania komunistycznego reżimu często były i są relatywizowane, a przekłamania na temat prawdopodobnej, alternatywnej wobec wprowadzenia stanu wojennego interwencji wojsk ZSRS, są ciągle silnie obecne w społecznej świadomości Celem wystawy jest upamiętnienie ofiar stanu wojennego w Polsce w latach 1981-1983.
Oś ekspozycji stanowi odejście od takiego nurtu w polskiej historiografii, który określa stan wojenny wprowadzony przez komunistyczny reżim w PRL "mniejszym złem" i relatywizuje konsekwencje działań WRON dywagacjami na temat prawdopodobieństwa alternatywnej wobec wprowadzenia stanu wojennego interwencji wojsk ZSRS. – Chcemy przypominać o ofiarach. Na ulicach bito chłopców za noszenie oporników w klapie. (...) Niektórzy starają się przykryć czym innym to, co wydarzyło się 13.12. To był gwałt zbiorowy. Winni pomniejszają zakres zbrodni – mówił w PWPW mec. Piotr Andrzejewski ze Społecznego Trybunału Narodowego.
W wystawie mocno podkreślono, że stan wojenny, to jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w historii najnowszej Polski, w którym kluczową role odegrali wysocy rangą dowódcy Ludowego Wojska Polskiego.
Na 44 tablicach wyeksponowanych na ogrodzeniu siedziby Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w Warszawie zostaną zobrazowane przygotowania, przebieg i konsekwencje, ofiary, ale także sprawcy stanu wojennego. – Nieodłącznym elementem są zbrodniarze. Jest kwestia polskiego bohaterstwa, ale również kwestia zaprzaństwa i zdrady. Sprawiedliwość za stan wojenny dotknęła tylko najniższy szczebel. Nie dotknęła sędziów, prokuratorów. Organizatorzy stanu wojennego, jak gen. Jaruzelski, czy gen. Siwicki odeszli w III RP spokojnie, z honorami – mówił w PWPW historyk Tadeusz Płużański.