"Gazeta Wyborcza" w obronie Jaruzelskiego. "Jest niesmaczne, gdy żywi egzekwują swą władzę wobec bezbronnych zmarłych"

"Gazeta Wyborcza" w obronie Jaruzelskiego. "Jest niesmaczne, gdy żywi egzekwują swą władzę wobec bezbronnych zmarłych"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech Jaruzelski
Wojciech JaruzelskiŹródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
Szacunek dla majestatu śmierci był dotąd uświęconą polską tradycją. Jest niesmaczne, gdy dziś żywi egzekwują swą władzę wobec bezbronnych zmarłych – pisze zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski. W ten sposób odnosi się do zapowiedzi odebrania Wojciechowi Jaruzelskiemu stopnia generała.

– Chcę poinformować Polaków, że po raz ostatni w dniu dzisiejszym ze strony jakiegokolwiek urzędnika Ministerstwa Obrony Narodowej padło słowo "generał" przy nazwisku pana Jaruzelskiego – powiedział wczoraj szef MON Antoni Macierewicz, który zapowiedział podjęcie środków prawnych mających na celu degradację Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Jak można się było spodziewać, w obronę Jaruzelskiego wzięła "Gazeta Wyborcza". W opublikowanym w dzisiejszym numerze komentarzu, Jarosław Kurski ocenia te działania Macierewicza jako kolejny przykład dzielenia Polaków.

Czytaj też:
Jaruzelski i Kiszczak stracą stopnie generalskie. Macierewicz: Zbrodniarze nie zasłużyli na stopnie wojskowe

Dla niektórych był Wallenrodem...

Kurski podkreśla, że o ile kiedyś chciał, żeby Jaruzelskiego zabito, o czym miał mu powiedzieć podczas jednego z wywiadów, o tyle teraz ma do niego stosunek ambiwalentny. "Władzę oddał pokojowo. Jako prezydent Polski postępował bez zarzutu. Podpisywał reformatorskie ustawy. Ze stanowiska ustąpił sam. Za stan wojenny przepraszał. Gdy w kopalni Wujek składał kwiaty, ktoś rzucił w niego kamieniem" – pisze Kurski. Jak dodaje, Polacy są i pozostaną podzieleni w jego ocenie - dla jednych pozostanie sowieckim agentem, dla drugich będzie Wallenrodem i bohaterem.

Wicenaczelny "Gazety Wyborczej" przypomina pogrzeb Jaruzelskiego. "Odbywał się przy wyciu, gwizdach i wyzwiskach - mimo homilii bp. Józefa Guzdka, który mówił, że „pogrzeb generała jest czasem próby dla wierzących. Czy zdamy egzamin z człowieczeństwa i chrześcijaństwa? Czy pozostaniemy wierni ewangelicznemu przesłaniu?" – ubolewa dziennikarz, który jednak nie wspomina skandalicznej decyzji ówczesnych władz o pochówku Jaruzelskiego na Powązkach z honorami wojskowymi, która sprowokowała protesty.

"To niesmaczne"

Kurski wskazuje, że szacunek dla majestatu śmierci był do tego momentu "uświęconą polską tradycją" oraz że bilans życia człowieka kończył się wraz z zamknięciem wieka jego trumny. "Jest niesmaczne, gdy dziś żywi, korzystając z metrykalnej przewagi, egzekwują swą władzę wobec bezbronnych zmarłych. Ludzie, którzy Boga mają na ustach, miłosierdzie mylą z zemstą, a ewangelię miłości zastępują katechizmem nienawiści" – ocenia.

PiS znów chce dzielić Polaków

Dziennikarz wskazuje, że nikomu na świecie nie przyszło do głowy, aby byłym generałom odebrać stopnie generalskie. – A w Polsce owszem. Chodzi o to, by znów dzielić, wszak w ocenie Jaruzelskiego opinia publiczna podzielona jest na pół, a pamiętamy, że wielu Polaków - co człowiekowi „Solidarności" przychodzi przyznać z trudem - stan wojenny przyjęło z ulgą – dodaje.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytaj także