Sikorski: Ale ileż to pomyj wylano na rząd PO...

Sikorski: Ale ileż to pomyj wylano na rząd PO...

Dodano: 
Radosław Sikorski
Radosław Sikorski Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
Michał Majewski został prawomocnie skazany za obronę laptopa podczas akcji służb w redakcji "Wprost" w 2014 roku. Były dziennikarz musi zapłacić 18 tys. zł grzywny. Do sprawy odniósł się były szef MSZ.

Sześć lat temu funkcjonariusze ABW wraz z prokuratorem i policją wkroczyli do redakcji tygodnika "Wprost". Chcieli przejąć nośniki, na których dziennikarze mieli zapisy rozmów polityków PO-PSL. Według śledczych stanowiły one dowód w sprawie nielegalnych podsłuchów. Ponieważ dziennikarze nie chcieli ujawnić swoich źródeł, doszło do szarpaniny między funkcjonariuszami służb a ówczesnym redaktorem naczelnym gazety Sylwestrem Latkowskim, który nie chciał oddać swojego laptopa. Na miejscu był obecny także Michał Majewski, wtedy dziennikarz śledczy "Wprost".

W lutym 2020 r. warszawski Sąd Rejonowy skazał Majewskiego na 18 tys. zł grzywny z artykułu 224 § 2 Kodeksu karnego. Przepis mówi o tym, że "podlega karze ten, kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia funkcjonariusza publicznego do przedsięwzięcia lub zaniechania prawnej czynności służbowej". We wtorek Majewski poinformował na Twitterze, że wyrok uległ uprawomocnieniu. "Niestety, wyrok w całości podtrzymany w apelacji. 18 tysięcy PLN kary za sprzeciw wobec akcji służb we Wprost w 2014 roku" – napisał.

Zdaniem europosła KO Radosława Sikorskiego dobrze, że Majewski będze musił zapłacić grzywnę. "Słusznie. Bycie dziennikarzem nie daje immunitetu prawnego i nie daje prawa do ukrywania dowodów przestępstw. Ale ileż to pomyj wylano na rząd PO" – komentuje polityk na Twitterze.

Czytaj też:
Latkowski o wyroku wobec Majewskiego: To sygnał dla dziennikarzy, żeby się bali
Czytaj też:
Ministerstwo Sprawiedliwości: "Fakty" TVN muszą zamieścić sprostowanie

Źródło: Twitter
Czytaj także