"Nocna rozmowa pod śmietnikiem, wysyłanie funkcjonariuszy...". Małecki o standardach PO

"Nocna rozmowa pod śmietnikiem, wysyłanie funkcjonariuszy...". Małecki o standardach PO

Dodano: 
Maciej Małecki
Maciej MałeckiŹródło:printscreen TVP Info
Platforma Obywatelska krytykuje przejęcie przez Orlen Polska Press. Na zarzuty odpowiada wiceminister Maciej Małecki, który przypomniał jakie było podejście PO do niezależnych mediów za rządu Donalda Tuska.

Koncern paliwowy PKN Orlen chce kupić spółkę medialną Polska Press. Należy do niej 20 spośród 24 lokalnych dzienników wydawanych w kraju, a także 120 lokalnych tygodników i 500 witryn internetowych.

Politycy PO od początku krytykują te działania. – Odnośnie przedstawionych w mediach zarzutów, przedstawionych zarzutów tutaj przez PO, o rzekomy brak zgód korporacyjnych na zawarcie umowy oraz o rzekomej nieważności umowy wskutek nieważności z przedmiotem działalności spółki i Konstytucją, spółka informuje, że zgoda na zawarcie umowy została wyrażona przez radę nadzorczą w grudniu ubiegłego roku, natomiast żaden przepis prawa ani statutu Orlenu nie wymaga zgody walnego zgromadzenia na zawarcie takiej umowy – stwierdził wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki w Sejmie.

Wiceminister następnie przypomniał jak PO obchodziła się z niezależnymi mediami, gdy sama była u władzy. – Państwo, kiedy rządziliście, wykonywaliście inne działania, bo w sprawie rzekomych nacisków na "Rzeczpospolitą", taką sytuację sobie przypominam, która mogła mieć znamiona, kiedy rzecznik rządu Donalda Tuska, państwa rządu, Paweł Graś wezwał tu, pod Sejm, nocą, właściciela Rzeczpospolitej, któremu wcześniej sprzedaliście Rzeczpospolitą. Inne naciska na media, po tej rozmowie, nocnej rozmowie pod śmietnikiem, rzecznika rządu Donalda Tuska i właściciela wydawnictwa, nastąpiło lawinowe wyrzucanie dziennikarzy z tych mediów – mówił polityk.

Małęcki nawiązał też do głośnej afery taśmowej ujawnionej w 2014 roku prze tygodnik "Wprost". – Następna sprawa, państwa wolne media to najazd funkcjonariuszy ABW na redakcję tygodnika „Wprost”, gdzie próbowali wyrywać laptopa naczelnemu, który w tym laptopie miał materiały niewygodne dla PO i Donalda Tuska. Wolność mediów według Platformy to wreszcie wysłanie uzbrojonych funkcjonariuszy do młodego człowieka, który w internecie w 2011 roku ośmielił się żartować z prezydenta Komorowskiego. To są standardy PO – stwierdził.

Ujawnione przez tygodnik "Wprost" taśmy doprowadziły do kryzysu w rządzie Donalda Tuska. W restauracjach kelnerzy nagrali m.in. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i prezesa NBP Marka Belkę.

Czytaj też:
Latkowski o wyroku wobec Majewskiego: To sygnał dla dziennikarzy, żeby się bali
Czytaj też:
Ekspert: Przejście Muchy dla Hołowni balastem, ale i szansą na zastąpienie PO

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także