Po wczorajszych burzliwych obradach Sejmu, pod budynkiem protestowali zwolennicy KOD, Nowoczesnej, PO i Obywatele RP. Manifestujący zablokowali wyjście z Sejmu i dopiero po apelach Mateusza Kijowskiego umożliwiono przejście politykom PiS. Doszło też do przepychania i zagłuszania ekipy TVP, która relacjonowała na miejscu wydarzenia.
Czytaj też:
Premier Szydło i prezes PiS wyprowadzeni pod eskortą policji. Atak na dziennikarzy TVP
Jak skomentował te wydarzenia dziennikarz „Do Rzeczy” Marcin Makowski, cześć mediów – Gazeta Wyborcza czy Newsweek „po prostu czekali na zamach stanu i zamieszki z policją”. „Wystarczy poczytać tweety. Na spokojnie” – napisał Makowski na Twitterze.
Przyjrzyjmy się więc wiadomościom od dwóch redaktorów naczelnych, którzy sugerowali, że władza ma się czego bać, nazywali polityków tchórzami i dyktatorami oraz podsycali agresję, kiedy lider KOD Mateusz Kijowski, próbował odblokować Sejm. „Blokujemy!” – pisał Tomasz Lis.
twittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter