Poseł Porozumienia krytykuje rząd: Jestem przerażony

Poseł Porozumienia krytykuje rząd: Jestem przerażony

Dodano: 
Andrzej Sośnierz
Andrzej Sośnierz Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Osobiście jestem przerażony sporą częścią działań rządu. Chociażby zamknięciem szkół. Przecież hodujemy sobie całe pokolenie głupków! To na pewno nie powinno iść w tę stronę. Trzecia fala będzie łagodniejsza, więc szkoda, że te ograniczenia wciąż są – mówi portalowi DoRzeczy.pl Andrzej Sośnierz, były szef NFZ, poseł Porozumienia.

Rząd podjął decyzję o tym, że maseczki chronią, ale nie do końca, przyłbice nie chronią, ale też nie do końca. Jednak, że nie chronią, to nie należy ich nosić. Jak przeciętni obywatele mają się w tym wszystkim odnaleźć?

Andrzej Sośnierz: Problem jest tu zupełnie gdzie indziej. I co gorsza jest to problem nierozwiązywalny.

To znaczy?

Została przyjęta całkowicie błędna strategia walki z wirusem. Teraz próbuje się coś robić, jednak sposoby będą nieskuteczne. To już wiadomo. Żeby przed społeczeństwem wykazać się, że coś się robi, to podejmuje się działania. Tymczasem, jeżeli wiemy, że koronawirusem od początku pandemii zaraziło się już około 10 milionów osób, a tymczasem mamy tylko półtora miliona potwierdzonych przypadków poprzez testy, to znaczy, że około 6 milionów obywateli chodziło po społeczeństwie z wirusem i siało epidemię jak chciało. I ludzie ci nie zostali wykryci.

Wszystko dlatego, że przyjęto strategię testowania tylko tych, którzy mieli objawy. Tu warto też przyjrzeć się województwu, w którym teraz jest najwięcej zakażeń. Warmińsko-mazurskie było tym regionem, w którym było relatywnie najmniej zakażeń podczas poprzedniej fali wirusa. A więc teraz to „nadrabia” i ma zakażeń więcej, a to oznacza, że spora część mieszkańców pozostałych regionów Polski, które w poprzednich okresach miały większy przyrost zakażeń, przeszła już infekcję i nabrała odporności. Dlatego uważam, że tzw. trzecia fala wirusa będzie dużo słabsza od poprzednich dwóch. Dlatego, że miliony naszych obywateli zakażenie już przeszło i ma nabytą odporność. Tymczasem rząd wydaje jakieś zarządzenia, które nie wiadomo czemu mają służyć. Jedynym sensownym działaniem byłoby masowe testowanie. Jest jeszcze jedna rzecz, bardzo istotna.

Jaka?

Wszyscy obawiali się, że nastąpi gwałtowny wzrost zakażeń po protestach kobiet, marszach kobiet. Potem odsądzano od czci i wiary ludzi, którzy chodzili na Krupówkach. Tymczasem na powietrzu, na otwartej przestrzeni transmisja wirusa jest mała. Znacznie mniejsza niż w zamkniętych przestrzeniach. Osobiście jestem przerażony sporą częścią działań rządu. Chociażby zamknięciem szkół. Przecież hodujemy sobie całe pokolenie głupków! To na pewno nie powinno iść w tę stronę. Bo trzecia fala będzie łagodniejsza, więc szkoda, że te ograniczenia wciąż są. Powinniśmy natomiast prowadzić skrupulatny wywiad epidemiologiczny oraz powszechne testowanie. Z zazdrością patrzę na kraje, które absolutnie poradziły sobie z pandemią takimi właśnie metodami – Australia, kraje azjatyckie.

Zmieniając nieco temat. Media rozpisywały się o sporze w ramach Zjednoczonej Prawicy. Jednocześnie sondaże dają nowej formacji konserwatywnej – złożonej z PSL, Porozumienia, konserwatystów z PO – aż kilkanaście proc. poparcia. Rzeczywiście czekają nas przetasowania na polskiej scenie politycznej, czy też to wyłącznie plotki?

Polacy są bardziej konserwatywni. Na ulicy może bardziej centrowi, a nawet lewicowi, ale jak każdy przyjdzie do domu, to jest raczej konserwatywny. I liczy swoje pieniądze, których nie zamierza rozdawać. Jednocześnie cała polska scena polityczna przesunęła się mocno w lewo. I jest ogromne zapotrzebowanie na prawicę. Prawdziwą prawicę, nie taką, której jedynym wyznacznikiem jest pozytywny stosunek do Kościoła, bo w ostatnich latach i Kościół poszedł w lewą stronę, sięc myślę, że wspomniany sondaż nie tylko odzwierciedla nastroje społeczne, co wręcz zaniża nieco tendencje. To poparcie dla prawicy jest w społeczeństwie dużo wyższe.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także