W rozmowie z Marcinem Zaborskim, lider Ludowców odniósł się do dzisiejszego apelu Ryszarda Petru, aby nie wywieszał białej flagi i nie rezygnował z protestu. – Ja dla marketingu politycznego nie podpalę Polski i nie wolno w takie scenariusze się wpisywać – powiedział.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że choć kilka dni temu uważał, że PiS podgrzewa nastroje i zapowiadał, że nie da podpalić Polski, dziś widzi pewną zmianę. – Wrócili dziennikarze do Sejmu i to jest krok w dobrym kierunku – ocenił.
W ocenie polityka, kolejny krok powinna zrobić opozycja. – Wyjście dzisiaj z Sejmu jest potrzebne też, żeby pokazać gest dobrej woli. Jest moment, kiedy wrócili dziennikarze, jest kontrola nad tym, co się dzieje w Sejmie, można opuścić Sejm. I idą święta. Idą święta - czas nowego roku. Do 6 stycznia, naprawdę, powinien być rozejm. Powinno być zawieszenie broni w tym całym sporze politycznym, który rozlewa się też na ulice. Musimy się uspokoić – tłumaczył.
Szef PSL podkreślał, że należy jak najszybciej usiąść do rozmów. Przyznał, że miał nadzieję, że przestrzeń do rozmów stworzy prezydent, jednak po wysłuchaniu wszystkich klubów, prezydent przyjął wersję PiS. – Trzeba wrócić do sprawy budżetu, bo wątpliwości w legalności jego przyjęcia jest bardzo dużo – przekonywał. Kosiniak-Kamysz poinformował, że wysłał dziś list do wszystkich szefów partii, również szefów partii wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy, czyli Zbigniewa Ziobry, Jarosława Gowina, oprócz prezesa Jarosława Kaczyńskiego z apelem o spotkanie.
Czytaj też:
Rzecznik PSL upomina Petru: Zamiast robić medialne "szoł", zastanówmy się jak wyjść z kryzysu