Podczas spotkania KOD, które odbyło się 15 grudnia w Słupsku, Mateusz Kijowski zapytany został o to, jakie korzyści finansowe czerpie z działalności w KOD.
– W ogóle nie zarabiam w KOD-zie. W ogóle. Nic – zapewniał lider Komitetu. Dopytywany z czego więc żyje, odpowiedział: "Ze wsparcia rodziny".
Wypowiedź sprzed miesiąca traci na wiarygodności w obliczu opublikowanych wczoraj późnym wieczorem informacji o 90 tysiącach, jakie ze zbiórek publicznych KOD trafiły na konto firmy Kijowskiego. KOD zapłacił spółce w ciągu pół roku sześć faktur - każda na taką samą kwotę 15 tys. 190 zł i 50 gr brutto. Za co? Spółka miała świadczyć m.in.obsługę domeny, hosting strony internetowej, migrację danych i usług czy przygotowywanie nowych serwisów oraz opracowywanie treści. Tyle tylko, że faktury były wystawiane i podpisywane przez...samego Kijowskiego. W dodatku specjaliści z branży uważają, że wycena była znacząco zawyżona.