Schetyna: Jeśli PO zostanie sama przeciwko PiS, podejmiemy to wyzwanie

Schetyna: Jeśli PO zostanie sama przeciwko PiS, podejmiemy to wyzwanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Schetyna
Grzegorz Schetyna Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Trochę się nie zrozumieliśmy chyba, nie wiem jak to wytłumaczyć - mówił o relacjach z liderem Nowoczesnej Ryszardem Petru Grzegorz Schetyna.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej Ryszard Petru zaproponował Prawu i Sprawiedliwości rozwiązanie kryzysu sejmowego poprzez zgłoszenie przez senatorów tej partii poprawek do budżetu, które wcześniej proponowali politycy opozycji. Wyraźnie zaskoczony taką propozycją okazał się Grzegorz Schetyna, który nie szczędził krytyki pod adresem szefa Nowoczesnej. Dziś przewodniczący PO odniósł się do sprawy na antenie TVN 24.

PO sama na placu boju?

– Jeżeli tak się zdarzy, że Platforma zostanie sama przeciwko PiS-owi, tak naprawdę walcząc o parlamentarną demokrację i o kraj praworządny, otwarty, normalny i racjonalny, to podejmiemy to wyzwanie – zapowiedział Schetyna. Jak tłumaczył, to nie jest tak, że kwestie wakacji, ferii i innych pomysłów mogą zatrzymać czy odsunąć coś naprawdę ważnego. Podkreślił, że w Sejmie i Senacie chodzi o coś naprawdę ważnego, czyli złamanie demokracji.

–  Nie wyobrażam sobie, że poprawki Platformy Obywatelskiej mieliby przegłosowywać senatorowie PiS, głosując za nimi, by potem odrzucać je w Sejmie. To byłaby absurdalna sytuacja – tłumaczył przewodniczący PO.

"Kijowski musi odpowiedzieć na wszystkie pytania mediów"

Szef Platformy pytany był także o wczorajsze doniesienia Onetu i Rzeczpospolitej dotyczące Mateusza Kijowskiego. W jego ocenie, KOD jest nową jakością w życiu i szkoda by to było stracić. Schetyna wyraził opinię, że Komitet musi mieć inny pomysł na rzeczywistość. – Takie sytuacja są sprawdzianem dla lidera. Życzę Mateuszowi Kijowskiemu, żeby ten egzamin zdał. To musi być wszytko absolutnie transparentne. Każda złotówka otrzymana musi być rozliczona i wyjaśniona – podkreślał. Jak dodał, nie wie, czy przyszłość Mateusza Kijowskiego jako lidera KOD stoi pod wielkim znakiem zapytania, ale musi on odpowiedzieć na wszystkie pytania jakie wczoraj zadano w mediach. – Rezygnacja i odejście to kwestia przyznania się do tego, że coś było nie w porządku – dodał.


Źródło: TVN24 / niezalezna.pl
Czytaj także