Unijny komisarz do spraw sprawiedliwości Didier Reynders skierował do Zbigniewa Ziobry i Konrada Szymańskiego list, w którym apeluje o wycofanie wniosku polskiego premiera do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z Konstytucją RP oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie. Chodzi o to, by rozstrzygnąć, czy przepisy zawarte w unijnych traktatach pozwalają TSUE na stosowanie środków tymczasowych, zastosowanych przez Trybunał wobec Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
"Wkraczanie w suwerenność"
Premier Morawiecki stwierdził, że nie wycofa wniosku. Prezes Julia Przyłębska była dzisiaj gościem radiowej Jedynki, gdzie odniosła się do tej sprawy. – W momencie, kiedy sędziowie będą gotowi do orzekania, wyznaczona zostanie rozprawa lub termin posiedzenia niejawnego – mówiła.
Jej zdaniem Reyndres swoimi działaniami "wkracza w suwerenność polskich organów państwowych".
– Najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polski jest konstytucja. Daje ona prawo takim podmiotom jak premier, inni przedstawiciele Rzeczypospolitej Polski do zadawania pytań Trybunałowi Konstytucyjnemu o zgodność z konstytucją określonych regulacji, przepisów prawa, w tym prawa międzynarodowego, które obowiązuje lub ma obowiązywać w Polsce – stwierdziła polityk.
– Prośba o nieskładanie tego wniosku, a więc o nierealizowanie swojego konstytucyjnego uprawnienia może być traktowana w kategoriach próby ingerowania w suwerenność i niezależność organów państwa – dodała.
Jej zdaniem Komisja Europejska po prostu nie zna polskiego prawa. Prezes TK podkreśliła, że nie można wymuszać na innych, "żeby nie realizowali swojego prawa, szczególnie w sytuacji, kiedy wygłaszane są zarzuty wobec różnych podmiotów o naruszanie praworządność".
Czytaj też:
KE prosi o wycofanie wniosku do TK i pisze do ministrów: Prawo UE jest nadrzędneCzytaj też:
"Ma problemy z wychowaniem". Wójcik ostro o unijnym komisarzu